23 sie 2015

Peruwiańskie szmaragdowe mydło do ciała i włosów | Eco Lab

Dzisiaj jestem przeszczęśliwa (i zakatarzona przez alergię), bo udało nam się znaleźć domek dla dwóch kotełków o umaszczeniu tygryskowym. Kotełki trafiły do rodzinnego domu Tośka, powolutku się oswajają, są bardzo nieśmiałe i ciągle trwa burza mózgów nad nadaniem im imienia.

Na pewno możecie się spodziewać multum zdjęć naszych nowych pociech na moim Instagramie! Jak tylko maleństwa się odważą wyjść z transportera :)

Dzisiaj opowiem Wam o peruwiańskim szmaragdowym mydle od Eco Lab, które miało zastąpić mi mydło cedrowe babuszki Agafii. Po ponad półrocznym użytkowaniu cedrowego mydła zachciało mi się zmiany!


Mydło dostajemy w 450 ml opakowaniu z cienkiego plastiku. Pokrywka jest elastyczna, łatwo ją podważyć mokrymi rękoma, jednak zamykanie nie jest już takie łatwe - ja zawsze zamykam je po wyjściu z wanny, suchymi już rękami.

Kolor jest przepiękny, opalizujący, mieniący się cudnie. Zapach zaś jest nijaki, słabo wyczuwalny, typowo drogeryjny, nie zachwycił mnie niczym.

Konsystnecja mydła peruwiańskiego jest dość specyficzna. Mydło ciągnie się, zupełnie jak mydło cedrowe, jednak jest przy tym niesamowicie lepkie. O ile podczas nabierania produktu cecha ta jest całkiem przyjemna, produkt sam przylega do palców i nigdzie nam nie ucieka, to już przy jego aplikacji na skórę robi się nieprzyjemnie. Rozsmarowywany na ciele przywiera do skóry i trzeba się sporo namachać, by zamienić go w pianę. Uczucie to przypomina mi użytkowanie pasty cukrowej, gdy ta przylepia się do skóry i masujemy ją dłonią, by w końcu się rozpuściła.


Woda, Sodium Coco-Sulfate (detergent z oleju kokosowego), sorbitol, organiczne masło kakaowe, olej awokado, olej jojoba, wyciąg z marakui, olej z papai, olejek paczuli, Cocamide DEA (detergent z oleju kokosowego), kompozycja zapachowa, benzoesan sodu, sorbinian potasu, kwas sorbinowy (konserwanty), CI 73000, CI 75810 (barwniki: indygo, chlorofil).

Mydło ma bardzo prosty skład, znajdziemy w nim dwa łagodne detergenty, kilka przyjaznych dla skóry olejów w tym świetne masło kakaowe i awokado, które bardzo lubię. Zaskoczyła mnie obecność olejku eterycznego paczuli, ponieważ zupełnie go w tym mydle nie wyczuwam.
Ogromnie cieszy mnie to, że barwniki zastosowane w mydle są pochodzenia naturalnego, znajdziemy w nim indygo i chlorofil.



Mydło, z powodu swojej nieprzyjemnej cechy przylepiania się do skóry, okropnie mnie drażni i niespecjalnie lubię go stosować na ciało. Niemniej jednak, gdy już się przemogę lub nie mam nic innego pod ręką, pozostawia skórę miękką, jest dla niej bardzo delikatne. Jednak zdecydowanie częściej sięga po nie Tosiek niż ja.

Stosowane na włosy jest całkiem przyjemne. Oczyszcza je w dobrym stopniu, ładnie się pieni - na włosach tworzy taką przyjemną kremową piankę. Nie obciąża ich, nie przyspiesza ich przetłuszczania, ale również go nie hamuje, ot taki średniaczek, którym można umyć włosy nie mając odżywki pod ręką - bez ryzyka wystąpienia bad hair day. 

Znalazłam jednak dla niego fajne zastosowanie! Świetnie sprawdza się w przy goleniu, lepiej niż niejedna pianka - pewnie właśnie z powodu przylepiania się do skóry :)

Romansu nie ma, ale możemy się pokolegować. Obawiam się jednak, że znajomość nie przetrwa rozłąki - jak już go zużyję, drugi raz do siebie nie zaproszę.

Znacie mydła Eco Lab? Może macie swoje ulubione, które możecie mi polecić? Chętnie kupię za pół roku... :):):)


Trzymajcie się ciepło! Jaskółka


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wasze komentarze to dla mnie źródło motywacji ♥
Jeśli masz do mnie pytanie: ziele.jaskolcze@gmail.com

Disqus for Jaskółcze Ziele