29 sie 2014

Pomarańczowa szarlotka? Naturalnie :)

Cześć kochani! Zostawiłam Was na chwilkę samym sobie, ale mam ostatnio parę rzeczy na głowie, w które ładuję całą siebie. Próbowałam wczoraj jeszcze coś Wam szkrobnąć, ale byłam tak zmęczona, że zrezygnowałam po paru zdaniach. Za to jestem dzisiaj, wyspana i z kubkiem pysznej herbatki u boku :)

Z takich nowości u mnie, muszę się Wam pochwalić, że zakupiliśmy z B. Listy z Whitechapel - oboje jesteśmy wielkimi fanami planszówek, które pozwalają grupowo wciągnąć się do jakiegoś świata i prowadzić własną historię. Listy z Whitechapel dotyczą Kuby Rozpruwacza, w którego roli spisuję się świetnie i na razie (po jeden rozgrywce, hihi!) jestem niepokonana :) A ja mojego B. złapałam!
Jeśli jesteście ciekawe jak wygląda gierka, zapraszam na mojego Instagrama -  z początku można dostać oczopląsu, bo plansza jest ogromna!

 Ale, ale, wróćmy do Veggie Bubbles. Pomarańczowej Szarlotki! Jest to kolejne cudeńko, które wyszło spod rąk Uli z hobbistycznej mydlarni


Mydełko niestety nieco wyblakło trzymane w wilgotnej łazience. Wybaczcie, nie przewidziałam takiej kolei rzeczy, więc nie zrobiłam mu zdjęcia na samym początku. Będę miała nauczkę na przyszłość! Ale nie wszystko stracone, spód mydełka ciągle pokazuje swoją prawdziwą naturę :)

Oliwa z oliwek, woda, olej kokosowy, Soda Kaustyczna, masło kakaowe, masło shea, olej rycynowy, olej słonecznikowy, olej z orzechów włoskich, olejek pomarańczowy, olejek cynamonowy, skrobia kukurydziana, słodka papryka, czerwona glinka i glinka Kaolin, kakao

To mydełko jest idealnym przykładem tego, jak ważne dla Uli jest zadowolenie klientów. Pomimo tego, że mydełko pewnie było cudeńkiem w starej wersji, postanowiła je udoskonalić, zamieniając posypkę z cynamonu na kakao. Dlaczego? Cynamon może niektórych uczulić, kakao już nie :)

Samo mydełko zawiera mnóstwo fantastycznych olejów, olejek pomarańczowy i cynamonowy sprawiają, że pachnie przecudnie. A nazwa, pomarańczowa szarlotka, idealnie tę kompozycję obrazuje! Co ciekawe, zapach otula i wcale nie sprawia, że robię się głodna. Nie powiedziałabym nawet, że kojarzy się z jedzeniem i z jego powodu zaraz cieknie ślinka. Coś w stylu Yankee Candle, które też mają smakowite opisy zapachów, które idealnie do nich pasują, a sam zapach nie kusi pójściem zaraz do lodówki :)


Mydełko, jak wszystkie mydełka naturalne, nie pieni się jakoś specjalnie. Tworzy na powierzchni skóry delikatną emulsję, która czyści bardzo dobrze. Tutaj ponownie, jak w przypadku miętuska, skóra po kąpieli nie jest ściągnięta, jak po klasycznym mydle. Wręcz przeciwnie, jest milusio zmiękczona i jeśli nie ma się skóry lubiącej się przesuszać, można sobie odpuścić balsam po - idealne rozwiązanie dla leniuszków, takich jak ja :)

Mydełko zapewnia nam niezwykłe wrażenie zapachowe, które świetnie nas relaksuje nie tylko podczas kąpieli, ale również jeszcze chwilę po. Jeśli zaraz po kąpieli położycie się spać, będzie Wam się bardzo przyjemnie zasypiało!

Przypominam Wam, że to cudeńko możecie wygrać w małym rozdaniu! Oprócz niego, znajdziecie tam również Zakręconego Miętusa i Limetkę z Awokado :)


Uwielbiam naturalne mydełka! A Wy? :)


http://jaskolcze-ziele.blogspot.com/2014/08/wyciagnij-apke-po-cudowne-mydeka.html


Pozdrawiam ciepło! Jaskółka


12 komentarzy:

  1. Za mydłami w kostkach nie przepadam, ale ten zapach ogromnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wcześniej miałam podejście: mydła, ble. Głównie z powodu ich zasadowego odczynu, podczas gdy nasza skóra ma kwasowy. Ale potem poznałam Lawendową Farmę, której założycielka Ewa wyraźnie zaznacza, że w swoich mydłach stosuje deficyt zasady (po prostu stosuje jej mniej niż z obliczeń wynika), dzięki czemu mydełko jest znacznie przyjaźniejsze dla skóry. To samo z Veggie Bubbles, Ula używa tak cudnie nawilżających olejów i masełek, że nie ma siły, by skóra nam się od nich przesuszyła :)
      Stosowałam dla porównania kilka mydełek dostępnych drogeryjnie, choćby z Białego Jelenia. Nie ma porównania :)

      Usuń
  2. bardzo lubię naturalne mydła i wracam do kostek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. To mi się najbardziej w cudeńkach od Uli podoba. Są przepiękne, a zdobienia zrobione są zawsze ze spożywczych produktów lub półproduktów: tu kakao, dawniej cynamon, w owsiankowym otręby, w miętusku glinka zielona :)

      Usuń
  4. aż chciałoby się zjeść! mniam :)
    ps: zapomniałam o tym zdjęciu, zaraz przegrzebie foldery wakacyjne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie miałam Ci przypomnieć o tym warunku, ale stwierdziłam, że mamy jeszcze czas i dam Ci szansę :D

      Usuń
  5. Już tyle razy mnie kusiłe te sliczne kolorowe, pięknie pachnące mydełka, ale jeszcze jakoś mało skutecznie kusiły. Może w końcu się przekonam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam Ci na "pierwszy raz" Lawendową Farmę, gdzie mydełka są tańsze i oprócz mydełek znajdziesz również inne cudowności, jak maseczki czy płukanki do włosów :) Ale fakt faktem, że tamte mydełka nie dorastają cudeńkom Uli do pięt :) I dostajemy większą kosteczkę.

      Usuń
  6. Tak, szarlotka... Zakochałam się w niej ;)

    OdpowiedzUsuń

Wasze komentarze to dla mnie źródło motywacji ♥
Jeśli masz do mnie pytanie: ziele.jaskolcze@gmail.com

Disqus for Jaskółcze Ziele