22 cze 2014

Dogłębne nawilżenie od zewnątrz z Dermedic!

Ostatnio przypomniałam Wam, jak bardzo ważne jest nawadniać naszą skórę od wewnątrz. Dzisiaj nawadniamy ją od zewnątrz, bardzo dogłębnie i skutecznie, choć jednak nie jest to opcja dla wszystkich. Dzisiaj o kremie nawilżającym od Dermedic!


Jest to krem, który wywiązuje się z obietnic producenta - ma nawilżać i robi to znakomicie. Cudo zamknięte jest w ładnym pojemniczku z niebieskiego szkła, kojarzy się z wodą. Mieści 50 g produktu, za który przyjdzie nam zapłacić około 39 zł. Na samym opakowaniu znajdziemy jedynie frontowy napis, informacje dotyczące kremu znajdują się na kartonowym opakowaniu. Minimalizm pełną gębą, który do mnie przemawia! :)
Wieczko otwiera się bez problemu mokrymi rączkami - a jest to bardzo ważne w jego przypadku, by rączki i buźka była wilgotna, ze względu na konsystencję.

Ach, konsystencja. Jedyny minus produktu. Kremik jest strasznie toporny w rozprowadzaniu i wprost nie da się go wydobyć mało z pojemniczka. Jest przez to średnio wydajny, ale tragedii nie ma. Samo rozprowadzanie można sobie ułatwić właśnie wilgotnymi rączkami i zwilżoną skórą twarzy, wtedy sunie znacznie łatwiej.
Zapach jest niezwykle świeży, typowo kremowy z ogórkową nutą. Nie utrzymuje się na skórze.

Woda termalna z Uniejowa, Octocrylene (filtr UV), C12-15 Alkyl Benzoate (zastępuje w kosmetyce naturalne lipidy), PEG-100 Stearate (emulgator) (and) Glyceryl Stearate (emulgator i emolient), gliceryna, Hydrogenated Polydecene (emolient), Stearyl Alcohol (emolient), Isohexadecane (emolient "suchy"), Caprylic/Capric Triglyceride (emolient "tłusty"), Butyl Methoxydibenzoylmethane (filtr UV), Methylene Bis-Benzotriazolyl Tetramethylbutylphenol (filtr UV), Sodium Hyaluronate (sól kwasu hialuronowego), mocznik, Diglycerin, Sodium PCA (występuje w skórze jako składnik naturalnego czynnika nawilżającego (NMF)), uwodnione proteiny pszenicy, sorbitol, L-Lizyna (aminokwas), alantoina, kwas mlekowy, Aluminum Starch Octenylsuccinate (substancja regulująca konsystencję pochodzenia mineralnego), Polyacrylamide (konserwant, stosowany w dużych ilościach szkodliwy) (and) C13-14 Isoparaffin (emolient, pochodna ropy naftowej) (and) Laureth-7 (emulgator), Bis-Ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine (filtr UV), Stearic Acid (substancja renatłuszczająca), PEG-8 (substancja nawilżająca) (and) kwas cytrynowy (konserwant, regulator pH), Parfum, Benzyl Alcohol (and) Methylchloroisothiazolinone (and) Methylisothiazolinone (konserwanty)

Skład jest istną bombą emolientową, co sprawia, że produkt jest zbawieniem dla sucharków. Woda wykorzystana w produkcie, jest wodą termalną, co oznacza, że jest bogata w minerały. Znajdziemy w nim, uwaga, 19 składników, które nawilżają i zmiękczają naszą skórę! Dodatkowo 4 różne filtry UV, które składają się w sumie na SPF 15 (co trochę tłumaczy konsystencję kremiku).
Można by się przyczepić do PEGów, jednak pomimo tego skład jest piękny - chemiczny, ale piękny. Czasem warto zaufać nauce, gdyż ta chemia po prostu nam się przysłuży.


Działanie? Niestety, nie dla każdej cery fenomenalne. U tłuścioszków skłonnych do zapychania żadna bomba emolientowa się nie sprawdza - emolienty tworzą warstwę na skórze, by uniknąć odparowywania wody z jej powierzchni i o ile takie działa świetnie się sprawdza u sucharków, tak u tłuścioszków to działanie jest istną masakrą dla cery. Skóra jakby zaparza się pod tą warstewką, sebum wydziela się więcej i pory się zapychają.
I tak było w moim przypadku, już po pierwszym użyciu, niestety. Dlatego nie było mi dane poużywać go dłużej.

Dlaczego więc uważam go za świetny produkt? Bo genialnie sprawdził się zarówno u mojej mamy, typowego sucharka, jak i u mojego B., cery problematycznej, ale również suchej. U nich nie było problemu z zapychaniem się porów (czego, powiem szczerze, spodziewałam się u B.), a cera w obu przypadkach stała się świetnie nawilżona, miękka i promienna. U mojej mamy nawilżenie było na tyle mocne, że spłyciły jej się mniejsze zmarszczki - więc oczywiście jest zachwycona! :) Kremik zostaje u niej na stałe.

Dermedic skupia się na reklamowaniu właśnie produktów z serii Hydrain3 Hialuro i powiem szczerze, że mu się nie dziwię. W nawilżaniu są fenomenalni, świetnym przykładem jest ten krem, nawilżający peeling enzymatyczny czy też płyn micelarny - chociaż w tym przypadku zastosowanie nie jest trafione, jest z niego świetny tonik nawilżający, nadaje się tylko do zmywania makijażu mineralnego.

Mieliście do czynienia z Dermedic? Macie swoje ulubione produkty?

Pozdrawiam ciepło! Jaskółka

15 komentarzy:

  1. Zaciekawił mnie ten kremik. Warto chyba rozejrzeć ze a się za próbkami przed wyborem kremu na chłodniejsze dni :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chętnie rozejrzę się za próbkami do cer problematycznych, szczególnie jeśli chodzi o serum :)

      Usuń
  2. Też mam bardzo tłustą cerę i ciągle szukam odpowiedniego kremu. Z tej serii polecam Ci serum- zużyłam 2 opakowania podczas kuracji retinoidami, więc w totalnie ekstremalnym przesuszu, teraz mogłoby być za mocne.
    Czy mogłabyś polecić dobre kremy dla naszej cery? Mam dość eksperymentów, może podpowiesz mi coś ciekawego? Będę bardzo wdzięczna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, chętnie wypróbuję! Szczególnie, że na jesień na pewno wrócę do kwasów, jeszcze nie wiem czy nie ruszę z retinoidami zamiast tego. Używałam serum nawilżające od Baikal Herbals, gdy byłam na kwasach. Jest świetne, konsystencja jak lekki krem, nie zapycha i nieźle nawilża, będę o nim pisać w następnej notce, bo widzę, że jest potrzeba.
      Jeśli chodzi o oczyszczenie i uspokojenie produkcji sebum to świetnie się sprawdził u mnie nagietkowy tłuścioszek od Sylveco. Jego lekka wersja już szału niestety nie robiła.
      Teraz używam Parmarosa&Thisle od Gaia Creams, ale jeszcze za krótko, by coś o nim powiedzieć. Zapowiada się nieźle :)

      Usuń
  3. Chętnie bym wypróbowała ten kremik. Mam Hydrain2, więc tym bardziej nowsza wersja mnie interesuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odnośnie do komentarza u mnie na blogu : zazdroszę Ci posiadania własnego aloesu, chyba sama na fejsie dam ogłoszenie, czy nie sprzeda mi ktoś 4-5 letniego aloesu, bo tylko taki ma ogromną wartość dla urody. Przeglądam tak Twój blog i nie wiem, czy go wcześniej nie znałam ? Przecież piszesz o naturalnej pielęgnacji, co akurat mnie najbardziej interesuje. Na wypadek dodałam się do obserwowanych lub też zalogowałam, sama nie wiem ;-) Postaram się zaglądać, buziaki .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że kiedyś mnie już odwiedziłaś :) Fajnie, że zostaniesz na dłużej!
      Aloes mam od mojego B. Powiem szczerze, że nie wiem ile ma, na pewno ponad 3 lata, bo miał kilka bocznych pędów, gdy go dostałam, a siedzi już u mnie od roku :)

      Usuń
  5. ooo coś dla sucharków...:)
    miło, że chociaż mamie i B. posłużył...
    właśnie przez te toniki co używasz raz do suchej raz do tłustej cery zgłupiałam... teraz rozumiem, że masz tłustą...

    pozdrawiam ciepło
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach widzisz, tłuściochy też potrzebują nawilżenia! :) Nawet buźka jest bardziej w ryzach, jak jest nawilżony taki tłuścioch!

      Usuń
  6. Ja jakoś nic z Dermedic nigdy nie miałam. Teraz jestem jeszcze na etapie La Roche Posay :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam do czynienia z tą marką, ale mojej mieszanej skórze tylko by zaszkodził

    OdpowiedzUsuń
  8. Chciałam kupić serum z tej serii, ale nie mogę go spotkać. Mam nadzieje, że mi się uda:)

    OdpowiedzUsuń
  9. mnie też takie mocno mocno nawilżające kremy zapychają. w sumie ja już dawno nie używałam kremu, bo przerzuciłam się na olejki, wystarczą mi 3-5 kropelek (w zależności od kondycji skóry) i wydaje mi się, że nie zapychają. ale o kremie będę pamiętać też dla mamusi, bo właśnie kończy się jej krem, a też tak jak Twoja ma skórę suchą :)

    OdpowiedzUsuń

Wasze komentarze to dla mnie źródło motywacji ♥
Jeśli masz do mnie pytanie: ziele.jaskolcze@gmail.com

Disqus for Jaskółcze Ziele