Dzisiaj przychodzę do Was z olejkiem do kąpieli od Dermedic. Olejek pochodzi z serii Emolient Linum, przeznaczonej dla skóry bardzo suchej, atopowej, skłonnej do alergii - szczególnie dla osób z AZS.
Butla, którą dostałam dzięki uprzejmości Pani Moniki, jest ogromna - zawiera 400ml oleistego płynu. A oleje mają to do siebie, że są bardzo wydajne. Produkt zagości u nas na długo.
Sama butla wygląda bardzo profesjonalnie, wszystkie produkty Dermedic mają bardzo prosty, ascetyczny design, wyglądają jak produkty godne uwagi.
Butla zaopatrzona jest w wygodny dziubek, którym możemy aplikować produkt do wody, można też dziubek odkręcić i wykorzystać go jako dozownik - w ten sposób ja sobie radzę.
Producent zaleca stosowanie 2-3 nakrętki produktu. W moim przypadku 3 to stanowczo za dużo, sama stosuję niecałe dwie - ale moja skóra nie jest szczególnie wymagająca jeśli chodzi o nawilżenie.
W olejku znajdziemy olej lniany, bardzo dobrze nawilżający olej, ponieważ znajdziemy w nim NNKT Omega 3, 6 i 9, olej mineralny - pod tą magicznie brzmiącą nazwą kryje się po prostu parafina, witaminę E.
Mineral Oil (parafina), Caprylic/Caproc Triglyceride (tłusty emolient), C12-13 Pareth-3 (emulgator), Laureth-9 (emulgator, substancja myjąca), PEG-40 Sorbitan Peroleate (emolient), olej lniany, Tocopheryl Acetate (witamina E), Dehydroacetic Acid (konserwant dopuszczony przez instytucje certyfikujące kosmetyki naturalne), Benzyl Alcohol (konserwant)
Oprócz w/w olei znajdziemy w produkcie jeszcze dwa emolienty, co daje porządną dawkę nawilżenia. Skład jest krótki, odpowiedni dla alergików, osób z AZS czy też małych dzieci - olejek możemy stosować od 3 roku życia, dzięki czemu na jednym olejku wyżyje cała rodzina :)
Producent sugeruje, że dzięki olejkowi nasza skóra będzie oczyszczona, średnio wierzę, że sam olejek ją oczyści. Za to na pewno pomaga dokładniej oczyścić skórę, bo wszelaki brud pięknie łączy się z z warstwą olejku, jako że podobne łączy się z podobnym. Dzięki temu przy późniejszym myciu żelem tudzież mydełkiem oczyścimy naszą skórę dokładniej - będzie to działać na zasadzie podobnej do metody OCM.
Producent obiecuje nam również, że olejek nie będzie pozostawiał tłustej warstwy. Trochę się zagalopował z tymi obietnicami, olejek zostawia tłustą warstwę zarówno na skórze jak i na wannie. Jeśli lubicie kąpiele z dodatkiem czystych olei, czy też z rozpuszczonym masełkiem kakaowym, doskonale wiecie, jak wanna po takiej kąpieli wygląda. Olejek tworzy z wodą mleczną emulsje, dzięki czemu nie zostawia wanny w takim masakrycznym stanie, a skóra jest równie przyjemnie natłuszczona co w przypadku stosowania czystych olei. Można spokojnie pójść się zrelaksować, bez obaw o wannę.
Początkowo nie byłam zachwycona działaniem olejku. Owszem, pozostawiał skórę przyjemnie natłuszczoną, a gdy olejki się wchłonęły również aksamitnie miękką, jednak efekt był krótkotrwały. Dopiero z czasem, gdy włączyłam olejek do codziennego rytuału, skóra coraz dłużej pozostawała miękka. Teraz mogę się cieszyć skórą nawilżoną na wysokim poziomie - nawet w przypadku łokci, kolan, kostek.
Niemniej jednak jestem świadoma, że nie każdemu takie natłuszczenie będzie odpowiadać. Mój B. na przykład go nie cierpi. Mnie samą czasem potrafi drażnić na stópkach. Ale efekt jest tego wart.
Olejek nie pachnie, pod tym względem nie umili nam kąpieli. Ale w dzisiejszych czasach, gdy mamy Yankee Candle, kadzidełka czy inne pachnące cudowności, nie jest to wielki minus.
To, co najbardziej podoba mi się w jego działaniu to brak ściągniętej skóry po kąpieli, niezależnie czym się umyję. Po kąpieli mogę z czystym sumieniem odpuścić sobie balsam, jeśli mam wyjątkowego lenia. Dodatkowo podczas kąpieli chroni naszą skórę przed zbyt twardą wodą czy też mocnymi środkami czyszczącymi - dzięki niemu spokojnie denkuję żel z Original Source, który teraz mnie nie wysusza. Myślę, że jest to bardzo ważne działanie w przypadku alergików i osób z AZS, których to nawet najdelikatniejszy żel może czasem podrażniać.
Jestem pod wielkim wrażeniem olejku i chętnie zakupię kolejną butlę - jak uda mi się zużyć tą, jestem na razie w trzech czwartych :) Widziałam Dermedic w Hebe w Jastrzębiu, w razie czego B. mi po niego skoczy :)
Pamiętajcie jednak, że skórę trzeba nawilżać głównie od środka! Pijcie dużo wody, łyżkę oleju lnianego z rana! O odpowiednim nawilżaniu skóry poczytacie tutaj: klik :)
Znacie się z Dermedic? Macie swoje ulubione produkty?
Przyznaję, że ten kosmetyk to bardzo rozsądny wybór. Nie być zmuszonym do smarowania po kąpieli ciała balsamem jest dla mnie dużym plusem. Spróbuję też oleju lnianego - dzięki za podpowiedź!
OdpowiedzUsuńSzczególnie, gdy zrobimy się śpiące w wannie :)
UsuńO nawadnianiu skóry od środka zapraszam do poczytania, link w notce!
mam szampon emolientowy dermedic , mimo sls w składzie nie wysusza za bardzo mojego skalpu i nie podrażnia go. muszę sobie kupić olej lniany, koniecznie
OdpowiedzUsuńJuż zerknęłam, bo mnie tym szamponem zainteresowałaś. Niestety ma w sobie cocamidopropyl betaine, więc nie mogę sobie na niego pozwolić. Paskudna alergia, ciężko dostać delikatny szampon bez tego składnika o normalnej cenie!
Usuńwspółczuję. ja też mam problem z szamponami, staram się używać takie, które nie wysuszają skóry głowy. ale nie znam się za bardzo na składach
Usuńemolienty używam jedynie do kąpieli dzieci
OdpowiedzUsuńA sama dlaczego nie?
UsuńPiłam kiedyś olej lniany ale niestety bardzo zaczęło mnie po nim wysypywać :/ ja lubię do kąpieli dodawać olej np kokosowy lub teraz mam różany z khadi, albo np masło kakaowe. Po takim dodatku też nie muszę już balsamować ciała :)
OdpowiedzUsuńTeż tak praktykowałam, ale tak jak pisałam w notce, wanna po tym wygląda masakrycznie, od razu do szorowania. Przy tym olejku nie ma tak złego efektu :)
UsuńA po oleju Cię wysypywało, bo skóra się oczyszczała. Przy każdym suplementowaniu z początku występuje wysyp.
UsuńMimo, że nie mam problemów z suchą skórą to uwielbiam takie oleiste kąpielowe umilacze ;-))
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :) Fajnie jest mieć miękką skórę.
UsuńA to interesujące. Firma jest mi już znana, ale tego produktu nie znałam. Może czas się zapoznać, bo jeśli chodzi o balsamy jestem wyjątkowo leniwa - a dla mnie po kąpieli to mus. :)
OdpowiedzUsuńJeśli masz Hebe gdzieś blisko to powinnaś znaleźć tam Dermedic. Mają spory wybór produktów do różnych cer :)
UsuńNa Hebe nie ma szans, ale myślę że mogłabym sprawdzić w aptece, w której kiedyś kupiłam ich kosmetyki :)
UsuńW aptece zawsze mogą dla Ciebie ściągnąć :)
UsuńCoś w tym jest :)
UsuńBardzo rzadko biorę kąpiel, więc taki olejek typowo do kąpieli byłby u mnie zbędny. Jednak jak już od święta biorę tą kąpiel, to leję wtedy do wanny oliwę z oliwek i też jest fajnie i nawilżająco :) Kupiłam już dawno temu olej lniany, już nie pamiętam czy z myślą o jego piciu, czy smarowaniu się, jednak nie mogłam się przemóc do niego bo śmierdział.. :P
OdpowiedzUsuńGeneralnie w moim przypadku łykanie łyżki oleju nie przechodzi, bo mnie naciąga strasznie. Ale staram się jeść sałatki, w których mogę sobie taki olej przemycić :)
UsuńTeż takie kąpiele sobie urządzałam, ale wanna była do szorowania takim umilaniu kąpieli, tutaj nie ma aż takiej masakry :):):)
Miałam kilka kosmetyków z Dermedic i byłam zadowolona:) Ten polecę bratu, bo wydaje się idealny dla niego:)
OdpowiedzUsuńJa też miałam wcześniej płyn micelarny i peeling enzymatyczny, i oba przypadły mi do gustu :)
UsuńCiekawy produkt.
OdpowiedzUsuń