4 kwi 2014

Wiosenne nowości :)

Z zakupami ostatnio jestem powściągliwa, odkąd postawiłam na minimalizm. Ciągnie mnie trochę w stronę kolorówki, ale ostatnio rzadko się maluję (właściwie przez całą zimę chodziłam bez makijażu, jedynie brwi przyciemniałam, by nie zgubić się w ognistych włosach), więc sobie nie pozwalam. Ale wiosna coraz bardziej się budzi do życia, a na wiosnę budzi się też moja chęć do malowania, więc mam już w planach małe zakupy w najbliższym czasie, w razie czego dam Wam znać.

Nowości jest niewiele, ale są to rzeczy, które w większości od dawna chciałam mieć.


1. Lush - Grease Lightning
Preparat punktowy na wypryski, który zawiera żel z alg morskich tworzący niewidoczną ochronę która pozwala działać aktywnym składnikom. Wyciąg z drzewa herbacianego eliminuje bakterie a lawenda równoważy produkcję sebum. Żel aloesowy uspokaja pory i podrażnienia a woda morska wysusza, oczyszcza i przyspiesza proces działania składników aktywnych.

Na Lusha miałam ogromną chrapkę od dawna. Dlatego nie mogłam nie skorzystać z połączenia urodzin i wycieczki tatusia do Anglii :) Ma bardzo fajną, żelową konsystencję, zapach delikatnej lawendy. Nie używam go punktowo, rozsmarowuje produkt na całej twarzy, nie powoduje to u mnie wysuszenia. Powoli mogę podchodzić do recenzji, więc tutaj już ani słówka :)

2. Organique - peeling enzymatyczny

Od dawna Wam trąbiłam, że szukam jakiegoś naprawdę dobrego peelingu enzymatycznego o przyzwoitej cenie. Miałam wcześniej tylko jeden od Dermedic, dlatego chciałam porównać go z czymś innym i mimo wszystko znaleźć coś, co będzie lepiej usuwać zrogowaciały naskórek. I mam to cudeńko. Peeling jest drogi, za 100ml zapłacimy 73zł, ale ja swój dorwałam w Shinyboxie, w pozostałościach grudniowej edycji za 49zł. Teraz można go dorwać w wiosennym Shinyboxie o nazwie Krokus za 39zł, dlatego pluję sobie w brodę. A Was zachęcam, nie ma co się wahać, peeling jest świetny.

3. Planeta Organica - nawilżający krem-serum  
Kremik dostałam w ramach współpracy ze Skarbami Syberii, którzy całkowicie mnie zaskoczyli. Zerknęli na moje zamówienie i dorzucili mi ten oto kremik i balsam do ciała, o którym za chwilkę. Ma bardzo lekką konsystencję, jeszcze go nie próbowałam.

4. i 5. Baikal Herbals - tonik nawilżający oraz serum intensywnie nawilżające
Zaczęłam kurację Atredermem i potrzebowałam konkretnych nawilżaczy. Pokusiłam się o produkty od Baikal Herbals, ponieważ ich produkty recenzowała Kasiorra, posiadaczka właśnie cery suchej. Miała ten tonik oraz kremy na dzień i na noc - niestety na Skarbach kremy te nie były dostępne, dlatego postanowiłam kupić serum. Na razie mogę powiedzieć jedynie, że cudnie pachną - kojarzą mi się z aromatem herbatki ze słodką nutą, cudeńka!

6. Eco Hysteria - wodny mus do ciała (według tłumaczenia mojej mamy :))
Jest to nowość na Skarbach, nie znajdziecie go w ofercie. Cieszę się nim podwójnie: raz, że mogę w końcu poznać się z Eco Hysterią, a dwa, że mam okazję poznać się z tym konkretnym produktem jako pierwsza. Pachnie bardzo świeżo, ogórkiem, taki też efekt pozostawia na skórze. Konsystencja jest bardzo lekka, a kolor jest kosmiczny, coś pomiędzy seledynem a morskim :)

7. Lush - Mask of Magnaminty

Bardzo ciekawy czyścioszek, za pomocą którego zamieniamy się w zielonego ufoludka. Mocno mrozi buźkę, wyraźnie czuć olejek miętowy, drobinki w nim zawarte delikatnie peelingują twarz. No i usuwa zaczerwienienia. Powiem Wam o nim jeszcze coś więcej w najbliższym czasie :) Jest to chyba mój ulubiony czyścioszek, który świetnie spisuje się również jako maseczka.


Znacie coś z moich nowości? Może macie jakieś specjalne życzenia co do najbliższych recenzji?

Pozdrawiam ciepło! Jaskółka

21 komentarzy:

  1. Niewiele, ale same dobroci :D Ja nie miałam ani jednej z tych rzeczy, ale nie ukrywam że chciałabym mieć...wszystkie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj chciałabym spróbować tego peelingu enzymatycznego z Organique. Zerknęłam właśnie na Krokusa, ale widzę, że wszystkie pudełka wyprzedane :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się, szkoda tylko, że nie zdążyłaś. A inne wiosenne kwiatki? Każdy zestaw ma coś z Organique :)

      Usuń
    2. Mam dwa opakowania tego peelingu. Jedno używam, a drugie w zapasie. Kocham i ubóstwiam :)

      Usuń
    3. Teraz żałuję, że nie zakupiłam na zapas! Na pewno będę do niego wracać.

      Usuń
  3. Świetne nowości, oprócz Baikal Herbals, który nie wiem dlaczego, ale jakoś do mnie nie mówi, chciałabym mieć wszystko!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne nowości :) Czekam na recenzję Lusha

    OdpowiedzUsuń
  5. właśnie ostatnio przeczytałam jakiś Twój komentarz (chyba u naturalii) o grudniowym shiny, ale był sprzedany, teraz patrzę natrafiła się kolejna okazja, pędzę na stronę a tam: wyprzedane! no nie :D skoro ta maseczka z Lusha ma miętową nutę, to czekam z niecierpliwością na recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No też już słyszałam, a zastanawiałam się czy sobie samej nie zrobić zapasu :) A inne zestawy? Też mają produkty od Organique!

      Usuń
  6. Muszę nadrobić kosmetyki pielęgnacyjne w mojej kosmetyczce :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ooo super, jestem ciekawa peelingu enzymatycznego. rzeczywiście drogi

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo zaciekawił mnie ten peeling. Szkoda, że pudełka wyprzedane :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto zerkać do nich, często się Organique pojawia u nich.

      Usuń
  9. Ale super nowości, w zasadzie to nic z tego nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Grease Lightning kusi mnie od dawna :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Peeling enzymatyczny muszę wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ile nowości;) Czekam na recenzję;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Totalnie mi nieznane kosmetyki :) Tyle co markę Organique znam ;)

    OdpowiedzUsuń

Wasze komentarze to dla mnie źródło motywacji ♥
Jeśli masz do mnie pytanie: ziele.jaskolcze@gmail.com

Disqus for Jaskółcze Ziele