Takie uśmiechnięte buźki mnie przywitały, gdy przeszłam przez próg restauracji Zeppelin. Swoją drogą świetnie urządzone miejsce, z odrębną salą dla nas - z lustrem, by kontrolować czy wszystko na miejscu :) Jak już wspomniałam, sala była połączona z ogródkiem, na którym pewnie siedziałybyśmy bez przerwy, gdyby nie kapryśna pogoda.
W spotkaniu brało udział 13 piękności :)
i Jaskółka :)
Dziewczyny urządziły dla nas specjalny wymiankowy stolik, na który każdy z nas co chwila spoglądała. Nasz zapał został trochę stłumiony przez organizatorki pysznym ciachem z lodami i bitą śmietaną podanym razem z kawką, także dałyśmy się przekonać na przełożenie wymiankowego szaleństwa na nieco później. Jednak gdy już do niego doszło... :)
Sięganie przez stół, rozpychanie łokciami, wyrywanie włosów... Nic z tych rzeczy! Zadawałyśmy sobie nawzajem pytania odnośnie kosmetyków, poplotkowałyśmy i zabrałyśmy niezłe cudeńka do domku :)
Następnie do głosu doszła Cholera Naczelna, tudzież Dominika, która pokazała nam, jak kręcić włosy na chustę. Gdy tylko to usłyszałam, byłam zachwycona. Dobrze wiecie, jak uwielbiam wszelaki skręt i jak bardzo denerwuje mnie to, że mój gdzieś zniknął w czeluściach zapomnienia... Dominika wyszła do mnie z szansą noszenia skrętu codziennie, bez katowania włosów.
Swoje czary pokazała nam na trzech wolontariuszkach - uroczej blondwłosej Kasi, która przyszła z upięciem już na spotkanie i mogłyśmy oglądać efekt pięknych loczków, pięknej kruczoczarnej Ani, której powstałe pin upowe upięcie niesamowicie pasowało oraz na rudowłosej Jaskółce (nie byłabym sobą, gdybym się nie zgłosiła do cudnych loczków :)).
Za pomocą Agnieszki na moich włosach została nakręcona nie tylko chusta, ale również krótki filmik instruktażowy :) Ale oczywiście jest to na razie zbyt wielka filozofia dla mnie, by go tutaj wrzucić. Jak wpadnę na to, co i jak to dam Wam znać :) Dodatkowo u Cholery macie rozpisane krok po kroku co robić, o tutaj!
Kochana Agnieszka wrzuciła filmik na Youtube! Jeśli jesteście ciekawe, zapraszam Was tutaj :)
A tak to wyglądało u mnie na drugi dzień...
Następnym punktem programu były odwiedziny Pani Moniki Niemiec ze sklepu MiG, w którym bielizna jest dobierana w sposób jak najbardziej profesjonalny. Sama Pani Monika jest niezwykle sympatyczną, ale i niezwykle wykwalifikowaną brafitterką. Jej obecność wywołała dyskusję, która nie miała końca, zasypywałyśmy Panią Monikę ogromem pytań, a ta spokojnie nam wszystko tłumaczyła. Na poprzednim spotkaniu w Rybniku również odwiedziły nas brafitterki i na podstawie ich wypowiedzi "dobrałam" sobie sama biustonosz, ale po wykładzie Pani Moniki wychodzi na to, że znów nie do końca wszystko mi leży. Z chęcią oddam się w ręce Pani Moniki w jej salonie, gdy tylko znajdę trochę czasu.
Ale jak to w przypadku cycków bywa, było też mnóstwo śmiechu, szczególnie gdy oglądałyśmy różnych rozmiarów staniki. Miałyśmy za zadanie odgadnąć rozmiar miseczki i chociaż nam ciężko to wychodziło, pomogło nam bystre oko mężczyzn siedzących w loży VIPów :)
Gdy Pani Monika już nas opuściła, miałyśmy czas już tylko dla siebie. Ploteczki, rozmowy o kosmetykach, mały konkurs na temat rzęs... i upominki, których miało nie być! Dziewczyny już dzień przed spotkaniem sygnalizowały nam, że przyda się wielka torba, ale i tak wszystkie byłyśmy pod ogromnym wrażeniem ich zaangażowania - szczególnie dlatego, że spotkanie miały być bezprezentowe. Dobrze, że miałam szofera :)
Mnóstwo uśmiechów, bo świetnie się bawiłyśmy!
Ale co najważniejsze, w ramach spotkania postanowiłyśmy pomóc dzieciakom ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Zbierałyśmy głównie artykuły plastyczne, ale jako tegoroczna maturzystka musiałam dorzucić również kilka pluszaków (z pomocą reszty klasy :)), w końcu wejście w dorosłość...
Efekt naszych starań wyglądał tak:
Jeszcze obowiązkowy rzut oka na naszych licznych sponsorów:
Dziękuje wszystkim dziewczynom za cudownie spędzone chwile! Tym co siedziały blisko, tym z daleka również :) Najbardziej dziękuję organizatorkom, za to, że mogłam uczestniczyć w spotkanku, jak i za ciepły uśmiech od początku po sam koniec :)
Brzmi bardzo ciekawie, lecę do Cholery sprawdzić jak się kręci włosy ;-)
OdpowiedzUsuńByło super! Miło było Cię poznać, loki piękne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
cieszę się, ze Cię poznałam - teraz już wiem kto się kryje pod pseudonimem Jaskółka :P mam nadzieję, ze będzie nam dane się jeszcze spotkać :)
OdpowiedzUsuńI odkryłaś skąd się wzięło Jaskółcze Ziele, hihi :) Na pewno będzie dane! Miałam nawet jechać na wtorkową bioSilesię, ale nie mam jak tam dotrzeć niestety :(
UsuńFaktycznie świetne te loki Ci wyszły ;)
OdpowiedzUsuńOdnośnie spotkania, było naprawdę sympatycznie;)
Fajne spotkanie! Boże jakie piękne loki Ci wyszły! <3 aż muszę zerknąć jak to zrobić :D
OdpowiedzUsuńMiło było znów Cię zobaczyć i z Tobą porozmawiać! Powodzenia na studiach :*
OdpowiedzUsuń:* A Tobie w nowej pracy!
UsuńOjojoj jak ja strasznie żałuję, że tam nie byłam. Jak ja mogłam nie zauważyć, że jest spotkanie w moim mieście. Głupia Pepa :P. Ślicznie Ci w tym koku z chustki! A loki wyszły świetne, sama muszę spróbować chociaż moje włosy od razu robią się proste. Co do filmiku, to mi się kiedyś udało wrzucić na Youtube przez Picasę :D
OdpowiedzUsuńPepo, obiecuję, że od dzisiaj informuję Cię o każdy spotkaniu, na jakie się natknę :D
UsuńU mnie też się wyprostowały po 16, trzeba będzie pomyśleć o jakimś dobrym utrwaleniu, by nie popsuć efektu.
A co do filmiku... wrzucony on został przez Agnieszkę na naszą spotkaniową grupę i nijak go stamtąd ruszyć nie umiem...
Będę wdzięczna za cynk, bo chciałabym po prostu poznać nowych ludzi. Gifty mnie jakoś specjalnie nie jarają, więc przyszłabym chętnie na takie niesponsorowane po prostu żeby fajnie spędzić czas i móc wreszcie nagadać się do woli o kosmetykach :D
UsuńJa jakoś nie mam ochoty męczyć włosów lakierami i piankami. Myślałam już o zrobieniu sobie takiej wody morskiej tzn. wody z solą do jakiegoś atomizera albo psikacza :)
U mnie się sprawdza żel aloesowy albo żel z siemienia lnianego, ale moje włosy mają jeszcze trochę tendencję do wyginania :)
UsuńSą takie naturalne spraye, Natura Siberica np. taki ma, mama go właśnie testuje, więc będę tutaj o nim pisać jak się sprawuje taki naturalny spray do układania.
Pepę znam, ale nie wiedziałam, że to nasza sąsiadka :( Też będę informować!
Usuńzachwyciłam się tą fryzurą z chustą, jest rewelacyjna, szkoda, że ja nie umiem tak się czesać.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze też nie umiem, ale efekt jest wart starań :) Rączki mi więdną i nic na razie nie wychodzi, ale będę się męczyć dalej!
UsuńNie miałyśmy wprawdzie zbytnio okazji porozmawiać, ale może kiedyś uda się to nadgonić :) Pozdrawiam Cię serdecznie. Ps. a loki wyglądają na Twoich włosach po prostu pięknie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły komplement :)
Porozmawiać nie porozmawiałyśmy, ale ja na pewno uśmiałam się z niejednego Twojego tekstu, nawet na koniec stolika doleciały :D
UsuńMiło było Cię poznać ;)
OdpowiedzUsuńależ piękne loki! takie spotkania są na prawdę super! cieszę się, że miło spędziłyście czas :-)
OdpowiedzUsuńWłosy wyglądają wspaniale, są po prostu piękne :) Wczoraj obejrzałam filmik na fb :)
OdpowiedzUsuń