1 lis 2014

Konkurs z Dermedic [ZAKOŃCZONE]

Śpicie, Łobuzy? Czy może jednak wycinacie psikusy? :)

Mam dla Was niespodziankę! Razem z Dermedic organizujemy mały konkurs, w którym możecie wygrać zimowy ratunek dla skóry. Długo zastanawiałam się, co dla Was wybrać i taka mała pomoc w zimowej pielęgnacji wydaje mi się odpowiednia. W końcu to w zimę skóra jest najbardziej narażona na przesuszanie i pękanie, gdy za oknem mroźno, a w domku okres grzewczy. Ten mały pomocnik wykorzystuje moc oleju lnianego, kwasu hialuronowego i betainy, dzięki czemu skóra staje się nawilżona, a jej bariera lipidowa wzmocniona i przygotowana na zimę pełną gębą :)

Wystarczy tylko, że jako moje czytelniczki (obserwujące publicznie bloga) - w końcu robię konkurs dla Was, nie przypadkowych ludzi, a muszę mieć możliwość weryfikacji - odpowiecie na pytanie: Jak pielęgnujecie swoją skórę jesienią? Macie jakiś złoty środek na pielęgnację skóry zmęczonej po lecie? Przygotowujecie ją jakoś specjalnie na zimowe mrozy? A może jesień jest dla Was czasem, gdzie rozpoczynacie kuracje?
Podzielcie się swoim doświadczeniem!

Dodatkowy angaż w postaci szerzenia informacji o konkursie (banner lub udostępnienie na facebooku) polubienia moje fanpage'a, czy też fanpage'a Dermedic będzie pod uwagę w razie remisu. A znając Waszą kreatywność, będzie mi ciężko dokonać wyboru :):):)
Kochani, macie czas do 10 listopada! Czas start!

P.S. Niestety nie wiem kiedy pojawią się wyniki konkursu z Cherry Beauty. Wysłałam kolejnego maila do Pani Pauliny i ciągle czekam na odpowiedź. Mam nadzieję, że do tego dojdzie, ale mam przygotowaną dla Was nagrodę zastępczą, byście nie były poszkodowane.

Trzymajcie się ciepło! Jaskółka

5 komentarzy:

  1. Obserwuję jako Bettywoman
    Moja pielęgnacja skóry jesienią to istny koszmar. Wygląda jak walka z wiatrakami. Skóra po lecie jest przesuszona, a zmiana temperatur i sezon grzewczy jeszcze pogarszają jej stan. Jeżeli chcę zastosować terapię nawilżającą zazwyczaj kończy się to wysypem nieprzyjaciół :-( Staram się stopniowo zmieniać pielęgnację i co roku liczę, że znajdę ideał, ale jak na razie poszukiwania trwają, a ja testuję kolejne kosmetyki, żeby opanować grymasy skóry :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Obserwuję jako: kocia
    U mnie to na jesień kwasy już drugi rok w sumie to dzięki Tobie. Na początek startuję z PHA z Biochemii Urody, który polecałaś na start w zeszłym roku faktycznie na start najlepszy wybór. Po wakacjach tak szczególnie skóra sucha, to on ją nawilża a ni jest mocny i nic mnie nie podrażnia. Na później mam już kwas mlekowy i na nim zakończe kwasy skóra będzie nawilżona i wygładzona. Na jesień nic więcej nie kombinuje tylko te kwasy :-)
    Ale że nie chce mi się stosować kwasów na całe ciało, więc nawilżenie całej reszty mi się przyda :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Obserwuję jako: Kobiecym Okiem
    Z uwagi na suchą cerę muszę poświęcić jej troszkę więcej uwagi. Codziennie w okresie jesiennym stosuję delikatne pilingi oraz maseczki głęboko nawilżające skórę. Kolejny raz przekonałam się,że naturalne produkty potrafią zdziałać cuda więc często robię sobie domowe SPA, a w ramach naturalnych zabiegów maseczka z siemienia lnianego. Dopełnieniem jest krem nawilżający z filtrem, który utrzymuje moją skórą w odpowiednim nawilżeniu przez cały dzień.
    Baner na http://women-life.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  4. obserwuję jako: Angel
    lubię na fb jako: Księga Zaklęć Kosmetycznych
    udostępniłam na fb: https://www.facebook.com/pages/Ksi%C4%99ga-Zakl%C4%99%C4%87-Kosmetycznych/291760267676732

    Pielęgnacja skóry: odpowiedni nawilżenie- polecam krem Nivea Soft
    zrezygnowałam z pudru w kamieniu
    olejowanie twarzy raz e tygodniu
    po zastosowaniu peelingu nie wystawiam twarzy przez cały dzień na działanie wiatru i chłodnego powietrza

    OdpowiedzUsuń
  5. Obserwuję jako: Emmeley
    Lubie na FB jako: Anna Dziadosz
    Udostępniłam: https://www.facebook.com/anna.dziadosz.12/posts/669978813119410

    Podstawą mojej jesiennej pielęgnacji są kwasy. Stawiam przede wszystkim na kwas salicylowy oraz glukonolakton. Ten pierwszy odpowiedzialny jest u mnie za dogłębne oczyszczanie cery, co przydaje się zwłaszcza po lecie, drugi natomiast za wygładzenie, napięcie oraz nawilżenie skóry. Te dwa kwasiory wiodą prym w moim rytuale pielęgnacyjnym. Nie mogę się obejść bez systematycznego używania produktów, które bazują właśnie na kwasach. Są to głównie toniki, często robione własnoręcznie, dzięki czemu mam także pełną kontrolę nad tym, co się znajduje w takim produkcie. A świadomość tego, co ląduje na mojej twarzy jest dla mnie szczególnie ważna. Czytanie składów kosmetyków stało się moim nawykiem, dzięki czemu jestem w stanie wyeliminować składniki potencjalnie komedogenne lub te, które są całkowicie zbędne w pielęgnacji. Swojego czasu wymieniłam kosmetyki na naturalne oraz na dermokosmetyki- które pozbawione są chociażby alkoholu oraz różnych innych składników działających na skórę drażniąco. Dzięki temu wiem, że nie dobijam jeszcze bardziej mojej już i tak pozostawiającej wiele do życzenia skóry. Wracając do kwasów bo o nich będę się dalej rozwodzić. :D Kwasy generalnie są wybawieniem dla mojej skóry, gdyż, jak już wspomniałam, dogłębnie ją oczyszczają, wygładzają oraz co równie ważne, złuszczają martwy naskórek. Poprzez złuszczanie delikatne przebarwienia potrądzikowe z jakimi się borykam stają się trochę mniej widoczne, choć wiem, że pozbycie się ich to żmudny i długotrwały proces. Używając kosmetyków z kwasami pamiętam oczywiście o ochronie przeciwsłonecznej, gdyż nie chcę dorobić się kolejnego problemu w postaci przebarwień słonecznych. Co prawda teraz słońce już mniej daje się we znaki, ale jednak wolę dmuchać na zimne. W mojej pielęgnacji królują również delikatne żele myjące, używam też żelu aloesowego, często wymieszanego z kremem, lub dodanego do toniku- oprócz działania nawilżającego (!), dodatkowo wycisza i regeneruje moją skórę. Do tego postawiłam na nawilżanie, nawilżanie i jeszcze raz nawilżanie. Bardzo polubiłam się z olejem z nasion malin, który z szybkością światła się wchłania i cudownie nawilża skórę, pozostawiając ją bajecznie miękką. Jedną z myśli jaka mi przyświeca w mojej pielęgnacji jest wszystkim znane "im mniej, tym lepiej" i tak też staram się pielęgnować moją skórę, dbając o to, by nie przeciążać jej niepotrzebnymi kosmetykami i skupiać się tylko na tym, co jest jej naprawdę niezbędne. Jednakże zdecydowanie złotym środkiem w mojej jesiennej pielęgnacji są zatem kwasy i przez najbliższe kilka miesięcy się to nie zmieni. :)

    OdpowiedzUsuń

Wasze komentarze to dla mnie źródło motywacji ♥
Jeśli masz do mnie pytanie: ziele.jaskolcze@gmail.com

Disqus for Jaskółcze Ziele