30 mar 2014

Kenijski olej awokado od Planety Organici

To, że olejki kocham, wiecie od dawna. Dlatego nie byłabym sobą, gdybym nie skusiła się na tę 30ml buteleczkę za 13zł. Olejek awokado chodził mi od dawna po głowie i chociaż nie jest to ten typowy, zielony, bardzo się polubiliśmy.


Już sam producent bardzo zachęca do kupienia buteleczki.
Olej z awokado ze względu na wysoką zawartość wielonasyconych kwasów tłuszczowych jest bardzo wartościowym olejem do pielęgnacji skóry i włosów. Olej wygładza, napina skórę, regeneruję ją, wzmacnia jej naturalna barierę ochronną. Bogaty w witaminy A, B, D, H, E i proteiny, redukuje zmarszczki, uelastycznia, pozostawia na skórze film ochronny dzięki czemu poprawia jej stan. Chlorofil pomaga wyeliminować toksyny z organizmu, olejek ma również działanie łagodzące i przeciwzapalne. Poprawia również kondycję włosów zniszczonych i farbowanych. Wzmacnia strukturę włosa i zapobiega mechanicznym uszkodzeniom.

Skład, jak na olej przystało, to 100% organicznego oleju z awokado (Organic Persea Gratissima Oil).

Nigdzie nie mamy podanej tej informacji, ale wydaje mi się, że jest nierafinowany. Pachnie bardzo intensywnie i ma żółto-zielonkawe zabarwienie, chociaż na zdjęciach słabo to widać. A zapach jest przecudny! Przypomina mi cukierki pudrowe, które królowały w moim dzieciństwie. Ale zapach nie jest całkiem słodki, jest subtelny, z tą ciekawą nutą. Lubię mieć go koło siebie, dlatego często przed wyjściem wsmarowuje 2-3 krople w szyję i nadgarstki.

Butelka jest poręczna, wyposażona w pipetę, która ułatwia aplikację olejku. Nie jest to najlepsze pipeta na świecie, ale daje radę - trzeba tylko pamiętać, by otrzeć jej koniec o szyjkę butelki, by nam olej nie kapał wszędzie. Po wykorzystaniu olejku na pewno tę butelkę jeszcze wykorzystam.


Starałam się uchwycić kolor olejku jak mogłam, jednak aparat nie chciał współpracować. Musicie mi uwierzyć na słowo, jest lekko żółtawy, wpada trochę w zieleń. Muszę się Wam przyznać, że nie wiedziałam wcześniej, że są 2 kolorki oleju z awokado, dopiero po otrzymaniu tego poszperałam trochę :)

Użytkowanie jest również bardzo przyjemne. Olejek szybko się wchłania, zostawia po sobie lekką warstwę, ale nie jest to warstwa tłustawa. Po domku idealnie. Producent zaleca stosować ten olejek do pielęgnacji szyi i dekoltu, i tam stosowany zupełnie nie przeszkadza w codziennym funkcjonowaniu - nawet trochę pomaga, taka mała forma aromaterapii. Na twarz do wyjścia jest mi trochę za ciężki, ale myślę że cery suche mogłyby spróbować tak go wykorzystywać. Faktycznie fajnie uelastycznia i odżywia skórę, przydaje mi się szczególnie teraz, gdy przechodzę przez ciężkie boje z Atredermem :) (tak na serio nie jest tak źle, spodziewałam się większej masakry :):):)).
Jednak najbardziej polubiły się z nim moje włosy - coś w tym jest, że Planeta Organica najlepiej na moich włosach się sprawdza. Wreszcie znalazłam coś odpowiedniego na moje uparte końcówki. Jest to duży plus, bo długo musiałam czekać na te efekty i nawet zastanawiałam się czy po prostu nie obciąć sobie tego 7-centymetrowego przesuszu, który wiecznie mi się plącze i marudzi. Z tym olejkiem jest szansa na obejście tej drastycznej metody - tym bardziej, że podoba mi się moja długość :)

30ml wydaje się mało, butelka mieści się w łapce (mojej malutkiej), jednak jak to olejki już mają, końca nie widać. Rozpoczyna się 4 miesiąc konkretnego użytkowania, a osiągnęłam zaledwie połowę - a muszę zaznaczyć, że moja mama bardzo lubi mi oleje podbierać :) Przy tym cena 13zł wydaje się śmieszna. Kupiłam go na moich Skarbach Syberii, gdzie mam rabat, normalnie kosztuje 15.90 :)

Miałyście do czynienia z olejem awokado? Z tym moim jaśniejszym czy zielonym? A może stosowałyście oba i jesteście w stanie powiedzieć który lepszy? :)

Pozdrawiam! Jaskółka

14 komentarzy:

  1. Ja mam cerę tłustą z niedoskonałościami, ale mam takie momenty, że potrzebuje fajnego nawilżenia i odżywienia. Zastanawiam się czy to serum nie zapycha,...

    OdpowiedzUsuń
  2. przypomina mi opakowaniem to jojoba&melissa, które u siebie recenzowałam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam zielone z ZSK moja twarz i włosy były zadowolone :) Lubię sobie robić maski z owocu awokado na twarz i włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam olej awokado od ZSK,ale jeszcze nie otwarłam :) Mam przeczucie, że i moje włosy go pokochają :)

    OdpowiedzUsuń
  5. jeszcze olejku z avocado nie miałam, a na dekolt i szyję bardzo chętnie bym spróbowała... muszę pomyśleć o tym.. a co do rosyjskich kosmetyków w ogóle chyba zaczęła się u mnie fascynacja nimi;)

    pozdrawiam ciepło
    :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam suchą cerę, która reaguje dobrze na każde olejki. Myślę, że ten też by mi się spodobał :) Fajne opakowanie, ja właśnie do takiej przelałam sobie olej arganowy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze nie miałam olejku z awokado, ale jako suchar i wielbiciel olejów będę musiała nadrobić zaległości. Mam nieodpartą ochotę na cukierki pudrowe - olejku nadchodzę!

    OdpowiedzUsuń
  8. Takiego olejku jeszcze nie miałam okazji używać, ale sałatki i pasty z awokado uwielbiam :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Oleju z awokado jeszcze nie miałam, ale to kwestia czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zmotywowałaś mnie do kupna tego olejku :-) mam nadzieje, że choć trochę zregeneruje moje suche końcówki bo szkoda mi obcinać ;-)

    OdpowiedzUsuń

Wasze komentarze to dla mnie źródło motywacji ♥
Jeśli masz do mnie pytanie: ziele.jaskolcze@gmail.com

Disqus for Jaskółcze Ziele