Cześć kochani!
Przepraszam za milczenie, ale miałam na głowie pakowanie. Za to już dzisiaj nadaję do Was prosto z Opola! Na razie na pełnej prowizorce, na internecie mobilnym, ale zawsze to coś :) Was zacznę z powrotem odwiedzać dopiero od poniedziałku, gdy przyjdzie miły Pan Monter i nam internecik zamontuje.
Jeśli chodzi o samo Opole, jestem pod dużym wrażeniem. Mieszkamy sobie z Tośkiem i dwoma współlokatorkami na spokojnym osiedlu, wszędzie mamy blisko, wyczaiłam już stoisko bubble tea, gdzie będę trwonić pieniądze... :) A samo Opole jest naprawdę urokliwym miastem, a jeszcze nie byłam nad Odrą! Jak nam pogoda dopisze, w poniedziałek wybieramy się do zoo.
Dzisiaj mam dla Was kolejny produkt od Dermedic, z serii dedykowanej dla skóry bardzo suchej i atopowej. Mowa o żelu pod prysznic, który podczas samego mycia ma nam pomóc zregenerować barierę ochronną skóry.
Dzisiaj mam dla Was kolejny produkt od Dermedic, z serii dedykowanej dla skóry bardzo suchej i atopowej. Mowa o żelu pod prysznic, który podczas samego mycia ma nam pomóc zregenerować barierę ochronną skóry.
Wszystkie opakowania Dermedic bardzo mi się podobają, są proste i schludne, nie przeładowane niepotrzebnymi informacjami. Butla żelu jest przeźroczysta, bez problemu możemy stwierdzić kiedy nadejdzie czas na następny zakup. Produkt wydobywamy nakrętką zaopatrzoną w specjalny aplikator, który spotkałam już w kilku produktach od Dermedic - duży plus za wygodę używania, a także transportowania w torbie bez obawy o wylanie się zawartości.
Sam produkt, jak to żel, jest nieco lejący. Dobrze się pieni, zapach ciekawy, jednak zdecydowanie męski. Nie mam problemu z używaniem męskich żeli, jednak nie jest to rzecz, którą chciałabym się myć codziennie.
Sam produkt, jak to żel, jest nieco lejący. Dobrze się pieni, zapach ciekawy, jednak zdecydowanie męski. Nie mam problemu z używaniem męskich żeli, jednak nie jest to rzecz, którą chciałabym się myć codziennie.
Woda, SLeS (and) Cocamidopropyl Betaine (and)
Coco-Glucoside, Cocamidopropyl Hydroxysultaine (zmiękcza skórę i włosy), PEG-7 Glyceryl Cocoate (emulgator),
Glycereth-8 ester oleju makadamia, panthenol, Polyquaternium-7 (polimer, zostawia powłokę ochronną), kopolimer akrylowy (zostawia powłokę ochronną), olej lniany, alantoina, kwas cytrynowy, PEG-120 Methyl Glucose Trioleate (emulgator), Parfum, Potassum Sorbate,
Sodium Benzoate (konserwanty)
Skład łączy z sobą oleje - lniany i makadamia, świetne do skóry suchej, genialne regenerują barierę lipidową naskóra - i chemię, która tworzy na skórze powłokę ochronną, by woda nie parowała z uszkodzonego naskórka. Oprócz tego znajdziemy w nim panthenol i alantoinę, które działają łagodząco, co świetnie się sprawdzi u skóry atopowej, alergicznej. Detergenty są zastosowane trzy, dwa z nich są łagodne. Dzięki temu żel dobrze się pieni, ale jednocześnie jest łagodny dla skóry. Zastosowane emulgatory dodatkowo same z siebie nawilżają, konserwanty są w porządku.
Od razu zaznaczę, nie spodziewajcie się od tego żelu cudów na kiju. Sam w sobie nie nawilży Waszej skóry na tyle, byście więcej nie musiały sięgać po balsamy do ciała. Jest fajny dla leniuszków mego pokroju, które lubią sobie taką przyjemność po kąpieli odpuścić, ale nie zastąpi nam tego w zupełności.
Skóra po kąpieli jest miękka, sam żel nie podrażnia zmian skórnych. Pieni się naprawdę dobrze, jego niewielka ilość starcza na dużą powierzchnię ciała. Stosowany przez dłuższy okres czasu w parze z balsamem do ciała (nawet przeciętniakiem, którego musimy wykończyć) potrafi porządnie zregenerować skórę. Bardzo przydatny przy skórze właśnie bardzo suchej, atopowej czy alergicznej, nie podrażnia, jest delikatny, nie zrobimy sobie krzywdy podczas mycia.
Produkt jest dobry, ale sama zdecydowanie wolę mydełka. Pozostawiają skórę bardziej zmiękczoną, same w sobie potrafią nawilżyć podczas kąpieli. Za cenę tego żelu, po dołożeniu około dwóch czy trzech złotych miałabym dwa mydełka na Lawendowej Farmie i jedno od Veggie Bubbles (bez kosztów przesyłki). Za żelem zdecydowanie znacznie bardziej przemawia jego dostępność - znajdziecie go w aptekach czy Hebe :)
Miałyście ten żel? Czy może jak ja wolicie mydełka? :)
ale się tu ładnie u Ciebie zrobiło !
OdpowiedzUsuńZgadzam się - super szablon!
UsuńNie miałam tego żelu, ale nie mam alergicznej skóry, więc nie mam potrzeby używać. Aczkolwiek mydełka również lubię tak, jak Ty :) Jak napisałaś o tym ZOO, to sama też bym się przejechała, tam jeszcze nie byłam, haha <3
OdpowiedzUsuńSzkoda, że jest taki sobie, bo firma kojarzy mi się z samymi dobrymi produktami.. Mi pewnie też nie spodobałby się męski zapach, bo zawsze pod prysznic wybieram te kobiece i owocowe :)
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale mam w planach dermedicowe zakupy ;)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię lotion z tej serii, żel też wypróbuję.
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego układania poprzeprowadzkowego. Fajnie, że już jesteś na nowym miejscu :) tyle ciekawostek do odkrywania :). I niech Ci się super mieszka!
OdpowiedzUsuńszkoda, że jest drogi i średni, jeśli chodzi o zele pod prysznic to nie mam wielkich wymagań :)
OdpowiedzUsuńz tej serii mam jedynie szampon do włosów ;)
OdpowiedzUsuń