4 mar 2014

Delikatne mydło do higieny intymnej od Green Pharmacy

Ostatnio Was zaniedbuję. Przepraszam, ale obawiam się, że tak moje blogowanie będzie wyglądać w najbliższym czasie. Matura zbliża się wielkimi krokami i to ona stanie się moim priorytetem. Jednak nie mam zamiaru zostawiać Was tutaj samych, co to, to nie!

Dzisiaj mam dla Was recenzję drugiego produktu do higieny intymnej, jaki dostałam od Green Pharmacy plus małe porównanie obu produktów na koniec.


Produkt ten...
...jest delikatnym mydłem w płynie przeznaczone do pielęgnacji intymnych partii ciała. Starannie oczyszcza i odświeża skórę. Olejek z drzewa herbacianego posiada silne właściwości antybakteryjne i przeciwzapalne oraz jest naturalnym remedium na stany zapalne i infekcje skóry. Wyciąg z nagietka nawilża skórę i łagodzi podrażnienia. Mydło działa normalizująco na mikroflorę, przywraca skórze jej naturalne funkcje. Zalecane do codziennego stosowania jako efektywny środek do higieny intymnej. Zapewnia czystość, komfort i przyjemne uczucie świeżości. Nie narusza kwasowo-zasadowej równowagi skóry.

Aqua, SLES, Sodium Chloride (sól, polepsza lepkość, niweluje nieprzyjemny zapach), CAPB, olejek z drzewa herbacianego , PEG-4 Rapeseedamide (detergent, delikatny), Cocoglucoside (detergent, delikatny), Glyceryl Oleate (emulgator z oliwy z oliwek, nawilża), Polyquaternium-7 (delikatna substancja utrzymująca pianę, zapobiega przed wysuszaniem, stosowana do produktów do włosów, by były gładkie i błyszczące :):):):)), Allatoin, PEG-7 Clyceryl Cocoate (koemulgator, utrzymuje pianę, bezpieczny w produktach spłukiwanych), Propylene Glycol, Parfum, Diazolidinyl Urea, Panthenol, Methylisothiazolinone (konserwant do 1%), ekstrakt z nagietka, Citric Acid, Methylparaben, Propylparaben, (konserwanty) CI 19140, CI 14720, CI 42090 (barwniki), Disodium EDTA (konserwant)

Dość sporo detergentów, aż 4, jednak 2 z nich są delikatne. Przy takiej cenie produktu (ok.8zł) jest to całkiem niezły wynik. Bardzo wysoko olejek z drzewa herbacianego, który bardzo sobie cenię i stosuję na co dzień. Podoba mi się zastosowanie emulgatora z oliwy z oliwek, obecność alantoiny, mocznika, pantenolu i ekstraktu z nagietka - chociaż te dwa produkty mogłyby występować nieco wyżej. Nieco się uśmiałam nad polyquaternium-7, ponieważ jest to substancja stosowana głównie w produktach do pielęgnacji włosów - chyba, że nasze Green Pharmacy chce zadbać również o to :):):)


Opakowanie jest bardzo duże, mieści w sobie 370ml produktu. Wyposażone jest w wygodną pompkę, której ja używam jedynie do połowy, bo później ginę w pianie. Produkt jest przez to bardzo wydajny, ledwo widać zużycie.

Produkt jest w formie lejącego się żelu o delikatnym zielonkawym zabarwieniu. Zapach jest bardzo świeży, przypomina faktycznie trochę olejek z drzewa herbacianego, jest tam jeszcze domieszka czegoś, czego zidentyfikować nie potrafię. Jest to przyjemny zapach, jednak na dłuższą metę trochę drażni. Zapach utrzymuje się długo i tutaj zaczyna się problem, bo z biegiem dnia coraz bardziej ma się go dość.


Produkt naprawdę bardzo fajnie odświeża. Zaczęłam jego użytkowanie z lekkim podrażnieniem, o którym pisałam Wam przy okazji recenzji pianki od Green Pharmacy - świetnie sobie z nim poradził, skóra była ukojona, w ciągu dnia nie odczuwałam dyskomfortu.
Odświeżenie trwa długo, zapach się utrzymuje, ale tak jak wspomniałam nie jest to do końca plus.
Mydło jest znacznie delikatniejsze od pianki i dużo bardziej wydajniejsze, przyjemnie mi się użytkowało i pewnie zużyję go do końca. Mydłem jest tylko z nazwy, w dodatku na końcu składu znajduje się kwas cytrynowy, więc jego odczyn pewnie jest kwaśny. Jest jednak mało ale...
Pomimo kwaśnego odczynu brakuje mi tutaj trochę kwasu mlekowego. Stanowi on naszą własną obronę przed drobnoustrojami, dlatego mam duże zaufanie do produktów, które mają go w składzie. Trochę mi go tu brakuje i z tego powodu nie darzę mydła stuprocentowym zaufaniem. Zdaję sobie sprawę, że olejek z drzewa herbacianego również działa antybakteryjnie, jednak to dla mnie nie wystarcza.


W starciu tych dwóch produktów prowadzi mydło. Jest droższe o złotówkę, a w zamian dostajemy 220ml produktu więcej. Przyznam szczerze, że pokładałam nadzieję w piance z powodu wygody użytkowania, jednak trochę się zawiodłam. Do pianka w jakiś dziwny, niewyjaśniony i niezrozumiały dla mnie sposób sprawia, że produkt jest mniej wydajny. Także mamy mniej produktu, który szybciej się zużywa.

W użytkowaniu również pianka w porównaniu z mydłem wypada słabo. Po użyciu pianki czułam się "naga", zdarła z mojej skóry wszystko, co mogła, przez co czułam dyskomfort - zdaję sobie jednak sprawę, że są osoby, które lubią takie czyściochy, jest to ocena jak najbardziej subiektywna. Mydło jest delikatniejsze, a odświeżenie trzyma się równie długo. W trakcie dwóch tygodni używania oba produkty mogły się wykazać w starciu z podrażnieniem, które mnie złapało. Po piance przychodziło ukojenie, było one jednak poprzedzone półgodzinnym szczypaniem. Mydło dawało ukojenie na cały dzień bez najmniejszego dyskomfortu zaraz po zastosowaniu.
Jedynie pod względem zapachu pianka wygrywa. Choć na pierwszy "rzut nosa" znacznie bardziej podoba mi się zapach mydła, jednak pozostający na skórze zapach w ciągu dnia zaczyna drażnić, pianka pozostawia delikatną nutę.

Chętnie wypróbuję jeszcze mydło lub żel do higieny intymnej tej firmy, jednak wybiorę któryś z braci drzewa herbacianego. A jak Wasze doświadczenia z tego typu produktami?

Dziękuję Wam wszystkim za życzenia urodzinowe, wywołałyście mnóstwo uśmiechu na mojej twarzy :)

Pozdrawiam! Jaskółka

7 komentarzy:

  1. Ja też je testowałam i opisywałam ;] Mydło mi odpowiada, a piankę testowała moja wspólniczka z bloga;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Oba preparaty są ciekawe,ale jednak wybrałam mydełko

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bym kupiła to mydło ;) wygląda ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm, napaliłam się na tę piankę, ale teraz to sama już nie wiem...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jeszcze nigdy nie używałam tego typu kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  6. moim must have przy płynie jest kwas mlekowy, zaden inny płyn nie przejdzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. słyszałam o tym żelu, ale zdecydowanie lubię formę pianki :)

    OdpowiedzUsuń

Wasze komentarze to dla mnie źródło motywacji ♥
Jeśli masz do mnie pytanie: ziele.jaskolcze@gmail.com

Disqus for Jaskółcze Ziele