3 lip 2014

Glinka żółta - Les Argiles Du Soleil

Słoneczko wyszło! Idealnie na nadchodzący weekend. Mam nadzieję, że tak się już utrzyma - deszczowi mówię stanowcze DOŚĆ. Jak zobaczyłam promienie słoneczka, od razu zachciało mi się kolorów na twarzy - postawiłam na Berlin Berry od Manhattana, cudna fuksja lekko wpadająca w fiolet. Mój hit na lato :)

Ponieważ jutro mamy rodzinne grillowanie, wybrałyśmy się z mamą na zakupy - do Biedronki. A w Biedronce akurat od dzisiaj wspaniałe promocje i nowości! Ci z Was, co zaglądają na mojego fanpage'a już wiedzą, co złowiłam. Reszcie właśnie się chwalę :)


Mały zestaw za całe 14,99 zł - świetna suplementacja i szczotka a'la TT! Ma nieco twardsze włoski i jest mniejsza, ale dzięki temu lepiej pasuje do mojej malutkiej łapki. Jak na razie spisuje się świetnie, nie ciągnie włosów, włosy się po niej nie elektryzują. Zobaczymy, jak sobie poradzi z ewentualnymi kołtunami.

Do tego znajdziecie również Batiste za 10 zł z groszami! Ja podziękowałam, podrażnia mnie, ale mama chętnie zgarnęła do koszyka.

I znowu będzie, że pokusę wśród Was szerzę! Ale skoro już to robię, to pokażę Wam jeszcze coś innego godnego uwagi - glinkę żółtą od Les Argiles Du Soleil - język sobie można połamać! Nie mam pojęcia jak zapytałabym o nią w sklepie. Ta, glinka... żółta. W tubce? Chyba jednak dałabym radę :)


Glinka wpadła w moje łapki dzięki uprzejmości Pani Małgorzaty ze sklepu Grandi.pl. Sklep Grandi znany jest głównie z mydełek, które tak bardzo uwielbiam. Najwięcej ma do zaoferowania mydeł marsylskich, których to już tak bardzo nie lubię. Miałam w rękach dwa takie mydełka, oba ani nie pachniały cudnie, ani nie miały cudownych właściwości pomimo cudownych dodatków, ani też nie mydliły się jak trzeba. Zużyłam do rąk.

Jednak sklep w kwestii mydeł ma do zaoferowania również kostki syryjskie, palestyńskie, tureckie czy greckie, co mnie intryguje - tym bardziej, że mydełka u nich nie mają specjalnie wygórowanej ceny. Mają również do zaoferowania glinki :)

Glinka żółta od Les Argiles Du Soleil jest przeznaczona dla cery normalnej i wrażliwej, ale i taki tłuścioszek jak ja spokojnie może po nią sięgnąć. Dzięki zawartym w sobie minerałom wspomaga regenerację skóry, tonizuje ją, odświeża i reguluje wydzielanie sebum. Dodatkowo wzmacnia naczynia krwionośne, wzmagając barierę ochronną naszej skóry i wyrównując jej koloryt. W razie występowania wyprysków przyspiesza ich gojenie i zmniejsza ich widoczność. Słowem coś idealnego dla mnie :)


Glinkę tą można stosować również na włosy czy paznokcie. W obu przypadkach regeneruje, zmniejsza ich łamliwość.

Posiadanie glinki w tubce jest bardzo poręczne. Mam zieloną i różową w proszku i zauważyłam, że chętniej sięgam właśnie po żółtą, bo nie muszę się nią więcej bawić. Oczywiście ma to swoje plusy i minusy, zyskujemy na czasie i nie brudzimy tak otoczenia, jednak dostajemy tylko glinkę zmieszaną z wodą - gdy mieszamy sami możemy dodać dowolny hydrolat oraz odrobinę oleju czy też olejku eterycznego.

Na swojej skórze zauważyłam polepszenie się stanu skóry - mniej wyprysków, lepszy koloryt skóry, mniej zaczerwienień w okolicach policzków i co najważniejsze mniejsze świecenie się buzinki. Jest coraz cieplej i coraz ciężej trzymać ją w ryzach - ta glinka jest bardzo pomocna w takich chwilach. Jeśli już coś wyskoczy, to znika, nie ma brzydkiego czerwonego śladu. Nie występowały większe stany zapalne - ot, drobne krostki. Nosek też mi się ładnie oczyścił :)

Glinkę żółtą kupię sobie jeszcze na pewno, jak na razie jest moją ulubioną! Nie wiem jednak czy w tej gotowej formie. Byłabym bardziej na tak, gdyby zamiast wody do pasty użyto jakiś milusi hydrolat. Na szczęście Grandi ma w swojej ofercie tę glinkę również w wersji sypanej :)

A jakie są Wasze ulubione glinki?

Pozdrawiam ciepło! Jaskółka


16 komentarzy:

  1. Gratuluję fajnej zdobyczy w Biedro. Ja mam już swoje dwa egzemplarze TT, a ziółka wolę w formie mniej przetworzonej, więc nawet się na tę promocję za bardzo nie napalałam. Jedyne, co mnie zainteresowało, to te szampony i odżywki arganowe, ale chyba nie powalają składem, skoro tak o nich cicho na blogach? :)

    Co do glinki - wygląda zachęcająco, jak skondensowane mleko w tubce. Chętnie się z nią zapoznam, kiedy skończę moją zieloną i czarną. Aczkolwiek sięgnę raczej po tę w proszku, też wolałabym rozrobić ją własnoręcznie z jakimś miłym hydrolatem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skrzypu jeszcze nie piłam, ale picie pokrzywy skończyło się u mnie tragicznie - największym wysypem w życiu. Do tego średnio lubię smak, a smakosz ze mnie wielki. Na co dzień piję rumianek, miętę i mnóstwo zielonej herbaty :)

      Czarna glinka też mnie kusi :)

      Usuń
  2. Mmm ciekawa ta glinka. :) Tylko nie wiem, czy sprosta wymaganiom mojej mieszanej, miejscami przesuszonej skóry, na której lubią od czasu do czasu pojawić się jakieś przykre niespodzianki... :( Polecisz jakąś inną? :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Glinka biała :) Delikatnie oczyszcza, ale też pięknie nawilża.

      Usuń
    2. Oo, dziękuję. :* Wypróbuję na pewno! :)

      Usuń
  3. Tak właśnie czytam i zerkam na zdjęcie i już myślałam ze to ta "słynna" szczotka dostępna jest w Biedronce:)
    Glinka skoro jest przeznaczona dla normalnej cery to mi nie posłuży niestety ale na szczęście rodzai glinek jest tyle ze każdy znajdzie coś dla siebie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Biedronka zaskakuje, gdybym nie miała swojej TT to skusiłabym się na tą podróbkę w zestawie, choć za tego typu suplementami nie przepadam :)
    Dołączyłam do obserwatorów i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie kupię w Biedronce tą szczotkę. Jak na razie stosowałam glinkę zieloną i czarną - ładnie likwiduje zaskórniki. Do zużycia czekają: biała, różowa i niebieska

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyznam się, że jeszcze nie stosowałam żadnych glinek, ale mam gdzieś w zapasach marokańską :) dziewczyny chwalą ich działanie, więc za niedługo też rozpoczynam przygodę i glinkuję się :D

    OdpowiedzUsuń
  7. haha, ja bym powiedziała, że nawet sobie można oczy połamać od czytania tej nazwy :D konsystencje i kolor ma... CIEKAWĄ :D gdybym miała taką gotową to też pewnie bym jej częściej używała niż taką sypaną, bo rzeczywiście jest wygodniejsza, ale jednak czasami lubię pobawić się w małego chemika, więc z sypkich nie zrezygnuję na pewno! ;) żółta glinka jest na mojej liście zakupowej i już nie mogę się doczekać kiedy ją kupię i użyję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolor jest... no CIEKAWY, nie powiem co przypomina :) Na szczęście pachnie jak glinka :)

      Usuń
  8. Glinkę żółtą bardzo lubię. Moja tłusta cera jest ładnie oczyszczona, a przy okazji mam wrażenie, że znacznie bardziej odżywiona niż np. po zielonej czy czarnej glince.

    OdpowiedzUsuń
  9. używałam tej glinki zimą gdy moja skóra buzi wariowała, normalnie mam suchą a była tłusta z wypryskami, ta glinka na pewno znacznie mi pomogła.

    OdpowiedzUsuń
  10. jeszcze tej glinki nie miałam, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Osobiście lubię glinkę białą i różową, kupuję zazwyczaj te w proszku i rozrabiam z hydrolatem. Spisują sie u mnie bardzo fajnie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajna ta glinka, chociaż bałabym się że z włosów ciężko by było wypłukać.

    OdpowiedzUsuń

Wasze komentarze to dla mnie źródło motywacji ♥
Jeśli masz do mnie pytanie: ziele.jaskolcze@gmail.com

Disqus for Jaskółcze Ziele