Ale takiej odpowiedzi się wszyscy spodziewacie, nieprawdaż? Więc na przekór, by poczuć, że dzisiejszy wpis faktycznie wnosi powiew świeżości, odpowiem na pytanie dlaczego właściwie zaczęłam blogować.
Moment założenia bloga był momentem zmiany w moim życiu na tle dbania o siebie. Taka to ze mnie była dziewczyna z trądzikiem, z włosami coraz bardziej zniszczonymi farbami chemicznymi - ale przecież podobało mi się, bo efekt mocny i efektowny - która to malowała tylko oczy, a o resztę nie dbała. Wkurzałam się na stan mojej cery, chodzenie do dermatologa, który przepisywał mi raz tabletki (nie retinole!), raz kremy, raz żele, męczył mnie stan moich włosów i fakt, że nie chciały się układać. Postanowiłam coś zmienić i wtedy ruszyłam do Internetu.
Nie, nie zaczęłam od Wizażu! Zajrzałam, to prawda, ale wyszukiwanie tam informacji na forach strasznie mnie męczyło, nie potrafiłam się odnaleźć w tysiącach porozpoczynanych, często nigdy nie kończących się wątków. Do dziś Wizaż kojarzy mi się z bałaganem i jeśli tylko mam możliwość korzystam z blogów. Tak więc właśnie moim pierwszym krokiem były blogi i vlogi. Największy wkład w postanie Waszej Jaskółki miały:
Wielkie dziękuję za ich wspaniały wkład w domowe sposoby na mnóstwo pielęgnacyjnych dolegliwości, jak i wprowadzenie w naturalne kosmetyki. Gosia z Koszyczka sprawiła, że zaczęłam hennować, z Czarszką przerobiłam tysiące przepisów i do tego obie przyniosły mi mnóstwo uśmiechu. I nadszedł w końcu moment, w którym zapragnęłam takiej radości dla siebie!
Założyłam bloga, który miał być swego rodzaju pamiętnikiem, który będzie dokumentował moje pierwsze kroki w stronę naturalnej i świadomej pielęgnacji, mając nadzieję, że innym będzie łatwiej zacząć ją ze mną. Po roku blogowania moje włosy zmieniły się nie do poznania, są silne, grube i długie! Buźka, chociaż ciągle mnie wysypuje, ma lepszy koloryt, od dawna nie jest przesuszona, a ja sama nauczyłam się trzymać ją w ryzach. Sporo jeszcze przede mną, bo ciągle się siebie uczę, ale jestem na bardzo dobrej drodze :)
W sumie, w takim małym podsumowaniu, mogę napisać: bloguję, bo udało mi się wyrobić systematyczność zarówno w dbaniu o siebie, jak i w organizacji samego bloga. Na początku sama nie wierzyłam, że tak daleko zajdę!
Jeśli jeszcze nie poznałyście historii nazwy bloga, zapraszam Was na pierwszy dzień wyzwania!