5 gru 2015

Dzienniak z wrzosowym akcentem

Makijaż w moim notatniku to rzecz rzadko spotykana, chociaż malować się lubię i potrafię na tym tracić bardzo dużo czasu - dlatego zawsze, gdy mam na późniejszą godzinę, mój makijaż jest dopracowany pod każdym względem, a blendować potrafię godzinami. Jeśli mam na 8 rano, to z makijażem zdecydowanie wygrywa dłuższy sen :)

Dzisiejszy makijaż oka wykonałam kosmetykami, które dostałam na opolskim spotkaniu blogerek w zeszłym miesiącu. Sięgnęłam głównie po produkty drogerii Natura.

 
Wspomogłam się troszeczkę produktami Too Faced, po raz pierwszy poszła w ruch baza pod cienie - makijaż mam na oku już prawie 8 godzin i makijaż wygląda prawie tak samo, jedynie fiolet trochę zbladł - oraz paletkę Chocolate Bar. Brąz w odcieniu Milk Chocolate nałożyłam w załamaniu oka i nieco na zewnętrzny kącik oka. Jasno beżowym White Chocolate roztarłam granice blendowania i pomagałam sobie w nim w trakcie wykonywania makijażu.

Na całą górną powiekę trafił cień Kobo w odcieniu True Beige - jest to delikatny cielisty beż z równie delikatnymi drobinkami, pięknie rozświetla oczko. Kredką I love my style od mySecret (w odcieniu Nude Warm, piękny szampański kolorek) zaznaczyłam dolną powiekę, wykorzystałam ją również jako dodatkową bazę pod późniejszy fioletowy cień, by go mocniej zaakcentować. I na sam koniec sięgnęłam po wspomniany już fiolet Kobo, piękny, wrzosowy z opalizującymi drobinkami w odcieniu Amethyst, który nałożyłam na środek powieki, nieco bardziej w stronę zewnętrznego kącika oraz w zewnętrzny kącik dolnej powieki i wszystko ładnie zblendowałam.

Rzęsy wytuszowałam tuszem Ideal Volume z Kobo, którą zapomniałam zaprezentować na zdjęciu :)



Jest to delikatny dzienny makijaż z wrzosowym akcentem. Jak już wspomniałam, musiałam go nieco wzmocnić przy linii rzęs stosując cień w kredce jako bazę, bo cień jest bardzo delikatny i przy rozcieraniu łatwo znika - nawet pomimo zastosowanej wcześniej bazy pod cienie.

Fiolet jest widoczny jedynie z bliższej odległości, z daleka wygląda na schludny brązowy makijaż oka, więc jest to całkiem przyjemny i łatwy w noszeniu dzienniaczek. A jest miłą odmianą dla typowych brązów, które noszę na co dzień.

Jeśli chodzi o trwałość produktów, wszystkie produkty z Natury trzymają się na mojej przetłuszczającej się powiece jedynie na bazie. Cienie Kobo tracą na intensywności i w połowie dnia po prostu znikają z powieki, a same ciemniejsze kolory są słabo napigmentowane i podczas blendowania znikają. Kredki mySecret (mam jeszcze fioletową :)) nie zastygają na powiece, okropnie zbierają się w załamaniu. Szkoda, bo obie kredki mają przepiękne kolory i miałam nadzieję, że będą przydatne w szybkim makijażu oka. Stosuje je jedynie przy zaakcentowaniu dolnej powieki lub, jak w przypadku tego makijażu, do wzmocnienia koloru :)

Podoba Wam się taki makijaż?


Trzymajcie się ciepło! Jaskółka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wasze komentarze to dla mnie źródło motywacji ♥
Jeśli masz do mnie pytanie: ziele.jaskolcze@gmail.com

Disqus for Jaskółcze Ziele