Dzisiaj poniedziałek jest dla mnie jeszcze bardziej dobry niż zwykle. Dowiedziałam się przed chwilką, że na piękny początek studiowania dostanę stypendium! Słoneczko pięknie świeci nad Opolem i Jaskółka się raduje :) A że parę kosmetyków mi się kończy... :):):)
Dzisiaj już się nie będę rozpisywać, czeka mnie jeszcze trochę nauki w tej przerwie między zajęciami. Przejdę więc do kremiku pod oczy od Dermedic, który towarzyszył mi przez ostatnie dwa miesiące.
Ja wiem, że jestem jeszcze młoda, ale każdy z nas ma taki dzień, kiedy to wygląda się gorzej. A to skóra wokół oczu przesuszona, a to trochę sińców wyszło po ciężkiej nocy pełnej przewracania się z boku na bok, to znowu worki się pojawiły, albo alergia skupiła się właśnie na tej partii skóry. Nie twierdzę, że jest to produkt niezbędny w mojej kosmetyczce, ale na pewno od czasu do czasu przydatny!
Kremik ma bardzo lekką konsystencję, wchłania się tak szybko jak żel i łatwo się z nim pracuje paluszkami. Rozprowadza się gładko i wcale nie trzeba go dużo, by pokryć powierzchnię wokół oczu. Nie wpija się w skórę od razu, ale nie jest to też czas przydługawy, ot wystarczający na rozprowadzenie paluszkami. Dzięki temu jest wyjątkowo wydajny.
Produkt nałożony w większej ilości zaczyna się lepić, więc nie warto przesadzać, tym bardziej, że skóra wokół oczu jest delikatna.
Zapachu to on praktycznie nie ma. Coś tam można wyczuć po przyłożeniu do nosa, ale trzeba się mocno skupić.
Tubka jest naprawdę bardzo wygodna w użytkowaniu, wystarczy niewielki nacisk, by wydobyć produkt ze środka. Automatycznie napełnia się powietrzem po zmniejszeniu nacisku, dzięki czemu myślę nie będzie problemów z wykończeniem produktu. Wiadomo, powietrze najlepszym przyjacielem kremów nie jest, ale coś za coś. Produkt i tak ma w sobie konserwanty.
Woda, olej ze słodkich migdałów, krzemionka (i) dwutlenek tytanu (i) tlenki żelaza, gliceryna, hialuronian sodu (sól kwasu hialuronowego), betaina, glikol propylenowy (transportuje składniki aktywne głębiej skóry) (i) wyciąg z (alg) chlorelli zwyczajnej, alkohol cetylowy (emolient), octan tokoferolu (witamina E), kopolimer kwasu akrylowego i alkilometakrylanu (substancja kondycjonująca), Trietanoloamina (regulator pH), DMDM Hydantoin (konserwant), Metylocholoizotiazolinon (konserwant), Metyloizotiazolinon (konserwant), alantoina, perfum.
Kompozycja jest bardzo trafiona, która zadba o dobre nawilżenie skóry, ale także jej ukojenie, wyciszenie. Mamy tutaj olej ze słodkich migdałów, który świetnie ją zmiękczy, kwas hialuronowy, glicerynę, ekstrakt z chlorelli. Dwutlenek tytanu ochroni przed promieniowaniem UV, krzemionka i tlenki żelaza to naturalnie występujące minerały, które nadadzą wykończeniu matowości - fajna sprawa u powiek tłustych, jak moich, delikatnie regulują tą przypadłość. Betaina, alantoina i ponownie chlorella ukoją skórę podrażnioną, zredukują sińce, opuchnięcia. Chlorella dodatkowo jeszcze zmobilizuję skórę do odbudowy i produkcji kolagenu, elastyny. Konserwanty konieczne przy takiej tubce (gdzie powietrze za każdym użyciem dostaje się do środka) by nam się w środku nic nie rozwinęło.
Tak jak wspomniałam wcześniej, nie jest to produkt, który potrzebuję używać codziennie. Ale sprawdza się po ciężkim dniu, ciężkiej nocy lub gdy skóra zaczyna kaprysić i przesusza się w tych okolicach. Na pewno będę z niego korzystać częściej przy kuracji kwasami - oczywiście będę omijać okolicę oczu, ale wiadomo, że taki kwasowy peeling może się niespostrzeżenie przemieścić tak, gdzie nie trzeba i podrażnić okolice oczu. Będzie też fajnym lekkim rozwiązaniem na zimę.
Skóra po nim jest delikatne napięta zaraz po aplikacji, lecz to uczucie szybko znika. Dodatkowo wykończenie jest matowe, nic nam się nie błyszczy jak psu jajka, nawet jeśli Wasze powieki mają do tego zdolności - kremik to wyreguluje, również w ciągu dnia. Skóra staje się dobrze nawilżona, wygładzona. Drobne zmarszczki mimiczne wokół oczu są mniej widoczne - na tyle na ile mogę ocenić ten efekt na swoich paczałkach. Znacznie lepiej ten efekt widać na moich delikatnie opadających powiekach, między jedną a drugą nie ma tak "wielkiej" różnicy, jak za czasów gdy nie stosowałam żadnego kremu. Nie jest to efekt WOW, ale jak na moje potrzeby całkiem nieźle się sprawdza.
Skóra po nim jest delikatne napięta zaraz po aplikacji, lecz to uczucie szybko znika. Dodatkowo wykończenie jest matowe, nic nam się nie błyszczy jak psu jajka, nawet jeśli Wasze powieki mają do tego zdolności - kremik to wyreguluje, również w ciągu dnia. Skóra staje się dobrze nawilżona, wygładzona. Drobne zmarszczki mimiczne wokół oczu są mniej widoczne - na tyle na ile mogę ocenić ten efekt na swoich paczałkach. Znacznie lepiej ten efekt widać na moich delikatnie opadających powiekach, między jedną a drugą nie ma tak "wielkiej" różnicy, jak za czasów gdy nie stosowałam żadnego kremu. Nie jest to efekt WOW, ale jak na moje potrzeby całkiem nieźle się sprawdza.
Jestem alergiczką i zawsze znajdę powód do kichania. Już wiem, że na wykłady z chemii ogólnej muszę chodzić z paczką chusteczek, najlepiej jeszcze łyknąć przed wyjściem loratadynę, bo przekicham i przesmarkam cały wykład. Prawdopodobnie klimatyzacji dawno nie czyścili... Tak więc nawet w zimę zdarza mi się mieć podrażnioną skórę wokół oczu właśnie przez alergię i z kremikiem całkiem przyjemnie mi się przez te okresy przechodzi.
Jeśli nie miałyście wcześniej kontaktu z kremami pod oczy, ten z Dermedic będzie naprawdę fajną pozycją. Niedrogi, koszt oscyluje wokół 30zł, w zależności gdzie go dopadniecie, starcza na długo, jest lekki i delikatny :)
P.S. Pytałam Was już na fanpage'u, ale tutaj też ponowię pytanie: szukam dobrego kremu BB na czas jesiennego kwaszenia! Jako, że kremu BB nigdy nie miałam, liczę na Wasze doświadczenie. Moimi typami na ten moment są te od So Bio Etic i nowość od Lily Lolo. Poradzicie coś? :)
Na ten krem mam ochotę po udanej przygodzie z ich serum nawadniającym :-)
OdpowiedzUsuńA może zamiast BB podkład nawilżający Pharmaceris? Jest lekko kryjący a jednocześnie kremowy i bogaty. Świetnie wygląda na skórze w słabszej formie (używam go aktualnie z kremem z kwasem migdałowym) :)
O, dziękuję ślicznie za podpowiedź! Zerkne na niego, na pewno to będzie tańsza inwestycja. Tym bardziej, że dostępny stacjonarnie :)
UsuńJa z kremów BB chyba najbardziej lubię fasolowy skinfood ;) A co do kremu, ciekawa jestem jak się sprawdzi u mnie, dostałam go jakiś czas temu za punkty w Superpharm ;)
OdpowiedzUsuńJa się azjatyckich kremów BB nie tykam, bo po ponad roku z minerałami na 100% mnie zapchają :)
UsuńDaj znać, jak się sprawdzi! :)
Bardzo lubię kosmetyk Dermedic
OdpowiedzUsuńco do BB na razie nie trafiłam na jakiś szczególnie dobry
Miałam go i dla mnie to szału nie robi. Ani dobrze nie nawilżył, ani nie łagodził opuchnięć. Krzywdy też nie zrobił na szczęście. Ot taki przeciętniak. A ja od kremu pod oczy dużo nie wymagam. Chociaż na plus jest to, że korektor pod oczami ładnie się na nim trzymał. ;)
OdpowiedzUsuńWiesz, to też może być tak, że u mnie nieźle się sprawdza, bo ja i tak na co dzień nie mam potrzeby jego użytkowania. Tylko wtedy po niego sięgam, gdy moja skóra jest w gorszym stanie.
UsuńU mnie świetnie niweluje opuchnięcia, gdy alergia mnie dopada :)
Gratulacje, ja niestety nadal nie wiem czy otrzymam stypendium. Co do kwaszenia, ja tez je wykonuje a mimo to nadal maluje sie mineralkami. I wreszcie na temat. Kremy pod oczy to moja zmora. Mnóstwo z nich mnie uczula powodując opuchnięcia :-(
OdpowiedzUsuńZ moim stypendium trochę inaczej szło, bo to z projektu unijnego. Sami do mnie napisali, że dostanę :)
UsuńJa się kwaszę dość mocno, wczoraj miałam 15% na twarzy, a planuję przynajmniej do 20 jeszcze podskoczyć, wylinka powinna być już konkretna, dlatego chcę nabyć coś, z czym będę czuła się komfortowo w ciągu dnia. Pewnie na krem BB i tak będę minerałków używać, jakby z kolorem było nie do końca, jestem mocno żółta.
Też jestem alergiczką i mam bardzo wrażliwą okolicę oczu. Lubię markę dermedic i będę pamiętała o tym kremie, produkty pod oczy używam obowiązkowo dwa razy dziennie
OdpowiedzUsuńDla mnie pewnie już za słaby...
OdpowiedzUsuńDla mnie byłby za delikatny ten krem. Jestem osobą po 30 więc stosuję tylko przeciwzmarszczkowe smarowidła pod oczy.
OdpowiedzUsuńspróbuję go, co mi szkodzi ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio też właśnie szukałam coś pod oczy takiego lekkiego, ale kupiłam Bio-żel z Ziaja, jednak jak go już całego wykorzystam to kupie ten. :)
OdpowiedzUsuńja ostatnio niezbyt czesto uzywam kremu pod oczy. jakos nie widze roznicy miedzy stosowaniem zwyklego kremu do twarzy a specjalnego pod oczy. oczywiscie chodzi mi o kremy naturalne, bez sztucznych zapachow (bo tylko takich uzywam do twarzy). mam nadzieje ze nie bede kiedys tego zalowac.
OdpowiedzUsuńz kremem bb to ja Ci nie pomoge, bo zadnego nie mialam. dobrze wiedziec, ze Lily Lolo wydal krem BB, nie wpadlabym na to... jak wyprobujesz, to koniecznie daj znac :) chetnie tez bym jakis kupila na zime.
Ja już nie taka młoda i mocne mają problem :P a kremu BB też jeszcze nie miałam, więc chodź bym chciała to nie pomogę :(
OdpowiedzUsuńMiałam ten krem i muszę jednoznacznie stwierdzić, że nie robi nic oprócz nawilżenia - oczywiście pozytywnie nawilża, ale dla mnie to już trochę za mało :) cóż, kremik jest bardzo dobry, ale .... dla troszkę młodszych ode mnie konsumentek :)
OdpowiedzUsuńDla mnie krem pod oczy to produkt niezbędny;) Wstaję z workami pod oczami a ponadto mam suchą skórę w okolicach oczu.
OdpowiedzUsuńMiałam go kiedyś i był całkiem niezły:)
OdpowiedzUsuńJa bez kremu pod oczy nie potrafię się już obejść! Obecnie stosuję krem Ziaja (kupiony trochę z braku laku), ale jak będzie dobijał dna to będę pamiętać o tym z Dermedic, bo po Twojej recenzji czuję się skuszona :)
OdpowiedzUsuńP.S. Masz piękne włosy! :)
http://kkarolinabeauty.blogspot.com/
Dziękuję! :*
UsuńZimno sie robi, może dasz wiecej cieplutkich zdjec z wakacji? ;)
OdpowiedzUsuńO,właśnie.
UsuńMam ten kremik, kiedyś dostałam go do innego kremu. Jakoś tak rzadko używam kremu pod oczy, jakoś nie czuję większej potrzeby w wieku 24 lat ale czasami w sytuacjach kryzysowych jest przydatny :). I bardzo delikatny. Z tych kremów BB to niestety żadnego nie miałam, jestem dużą fanką azjatyckich BB. Szczególnie lubię Dr. G Gowoonsesang.
OdpowiedzUsuń