Jakość zdjęć będzie gorsza, bo wykończyłam wszystkie możliwe baterie w domu... Ech, marzy mi się nowy aparat...
Opis producenta: Szampon dzięki zawartości witamin A, C, E, minerałów i wielonasyconych kwasów tłuszczowych wzbogaca skórę głowy odżywczymi substancjami, wzmacnia cebulki włosowe, pobudza wzrost zdrowych i silnych włosów. Olej z drzewa sandałowego wpływa stymulująco na cebulki włosowe, poprawia ich metabolizm. Aktywne składniki ziół tybetańskich odnawiają białkową strukturę, w wyniku czego podwyższa się aktywność mieszków włosowych co przyspiesza wzrost włosów. Szampon zapewnia głębokie odżywienie i nawilżenie zarówno włosom jak i skórze głowy. Nie zawiera SLS, PEG ani parabenów.
Organiczny Olej z Drzewa Sandałowego (Organic Pterocarpus Santalinus Wood Oil)reguluje wydzielanie sebum, posiada właściwości ściągające i antyseptyczne. Zawarte w nim min. seskwiterpeny, borneol i kurkumeny decydują o jego właściwościach przeciwzapalnych i przeciwbakteryjnych. Pomocny w walce z łupieżem, wzmacnia i stymuluje wzrost włosów.
Ekstrakt z Orzecha Mydlanego (Sapindus Mukurossi Fruit Extract)- zawiera witaminy A, B, E, minerały i wielonasycone kwasy tłuszczowe, zawiera również saponinę, która jest naturalnym detergentem o właściwościach myjących, odtłuszczających i oczyszczających. Orzechy nadają włosom połysk, miękkość oraz likwidują łupież i podrażnienia, hamują wypadanie włosów, wzmacniają cebulki włosowe, pobudzając tym samym wzrost zdrowych i mocnych włosów, regulują pracę gruczołów łojowych.
Wyciąg z Szarotki Alpejskiej (Leontopodium Alpinum Flower/Extract)- posiada właściwości przeciwutleniające, jej aktywne składniki głęboko penetrują skórę głowy dostarczając jej wartościowych substancji, działa przeciwbakteryjnie i antyseptycznie. Chroni przed wolnymi rodnikami wytworzonymi przez promieniowanie UV, dym oraz zanieczyszczenie środowiska. Poprawia wygląd włosów i zmiękcza je.
Organiczny ekstrakt z Nieśmiertelnika ( Organic Helichrysum Arenarium Extract)- ma działanie antybakteryjne, antyseptyczne, regeneruje włosy i nawilża. Zawiera witaminy C i K, goryczki, garbniki i karoten.
Ekstrakt z Piołunu (Artemisia Vulgaris Extract)- dzięki zawartości olejków lotnych posiada działanie przeciwzapalne, łagodzące, antyalergiczne, regenerujące i pielęgnacyjne. Pomocny w walce z łupieżem.
Organiczny ekstrakt z Żeń-Szenia (Organic Panax Ginseng Root Extract )- wzmacnia włosy, pomaga zapobiegać ich łamaniu się i rozdwajaniu końcówek
Ekstrakt z Goździku (Eugenia Caryophyllus (Clove) Seed Extract )- pobudza krążenie dzięki czemu stymuluje wzrost włosów, posiada właściwości przeciwbakteryjne, antyseptyczne, jest silnym antyoksydantem. Odświeża włosy i skórę głowy.
Ekstrakt z Szafranu (Crocus Sativus Flower Extract )- doskonale pielęgnuje włosy, regeneruje uszkodzone, odżywia je, przywraca włosom sprężystość i witalność, chroni przed szkodliwym promieniowaniem UV.
Ekstrakt z Kurkumy (Curcuma Longa Root Extract )- posiada działanie przeciwzapalne, antybakteryjne i antyoksydacyjne, zapobiega uszkodzeniom wywołanym przez słońce. Pomocna w walce z łupieżem, pobudza krążenie krwi stymulując w ten sposób wzrost włosów i hamując ich wypadanie.
Ekstrakt z Nawłoci (Solidago Virgaurea (Goldenrod) Extract )- łagodzi świąd, przyspiesza gojenie ran
Skład: Aqua with infusions of Organic Pterocarpus Santalinus Wood Oil Sapindus Mukurossi Fruit Extract, Leontopodium Alpinum Flower/Leaf Extract (szarotka alpejska), Organic Helichrysum Arenarium Extract, Artemisia Vulgaris Extract (bylica pospolita), Organic Panax Ginseng roqt Extract (żeń-szeń), Eugenia Caryophyllus (Clove) Seed Extract (goździk), Crocus Sativus Flower Extract (szafran), Curcuma Longa roqt Extract (kurkuma), Solidago Virgaurea (Goldenrod) Extract (nawłoć pospolita), Thermopsis Alpine Extract (łubinnik górski); Magnesium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside, Decyl Glucoside, Glycol Distearate, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Sodium Chloride, Parfum, Citric Acid.
Cena: 19,90zł/280ml - z moją zniżką 12,90zł :)
Wszystkie szampony Planety Organici wyglądają przecudnie. Brązowe opakowanie ze złotym akcentem logo i tematycznym obrazkiem, w zależności jaki szampon wybierzemy. Ten jest bardzo kwiecisty i pomimo tego, że jest delikatny, świetnie wybija się na tle innych kosmetyków. Opakowanie jest zaopatrzone w pompkę, która pozwala na dozowanie produktu (w szamponie tureckim pompka mi nie działała, tutaj już jak najbardziej :)). Mam włosy za łopatki, 37 cm i zużywałam 2 "pompki" na skalp i jedną na resztę włosów.
Konsystencja jest lejąca, ale nie przelewa się między palce. Ma piękny, głęboki, szmaragdowy kolor, w którym kryją się błyszczące drobinki. Drobinki nadają delikatny blask włosom. Zapach jest niesamowity, świeży, kojarzy mi się z niebieską, syberyjską trawą(fani gry Syberii 2 będą wiedzieć o czym mówię! :)), wolnością, brakiem ograniczeń... Niesamowite, jak bardzo ten zapach potrafi mnie ponieść;p Niemniej jednak pod tym względem bliższy memu sercu jest cynamonowy zapach szamponu tureckiego.
Pieni się całkiem dobrze, nawet lepiej niż wersja turecka, nie ma problemu z rozprowadzeniem piany na włosach. Jednak nie do końca myje włosy z olejów - szczególnie gdy korzystam z rycynowego, wtedy sięgam po SLS-owego Syossa bez silikonów (olejuję włosy średnio raz/dwa razy w tygodniu).
Zapach nie utrzymuje się na włosach, niestety. Na szczęście mam jeszcze balsam tybetański, o którym coś za niedługo Wam powiem i on sprawia, że nasze włosy w delikatny sposób pachną tym cudnym zapachem wolności...
Moja rączka pachnie teraz cudownie!
Szampon na pewno nadał moim włosom siły, choć nie przyspieszył ich wzrostu, tak jak tego dokonał szampon turecki. Nie plącze włosów, a gdy się spieszę nie muszę nawet nakładać odżywki, sam w sobie dobrze sobie z włosami radzi. Włosy nie są napuszone, są przyjemne w dotyku (dla porównania, gdy nie użyję odżywki po Syossie mam włosy szorstkie) i mięsiste. Moja skóra głowy również się uspokoiła, choć ciągle jeszcze mam łupież - zaczęłam walkę Nizoralem, więc na razie mam spokój :) Warto zaznaczyć, że myję włosy codziennie, więc potrzebuję delikatnego szamponu.
Szampon nie dałam moim włosów większej objętości, ani też nie zadbał porządnie o końcówki - dlatego czeka mnie wizyta u fryzjera :( Nie wpłynął również na szybkość przetłuszczania się włosów, dalej muszę myć główkę codziennie.
Szampon ma w składzie uczulający mnie Cocamidopropyl Betaine, jednak jest on tak daleko w składzie - i co warto zauważyć daleko za mnóstwem olejów i ekstraktów - że nie sprawia mi on żadnego kłopotu.
Ciężko jest mi określić wydajność produktu, bo jej zwyczajnie nie widać - jedyny minus pięknego opakowania. Na pewno używam go więcej niż takiego Syossa, by umyć włosy, ale myślę, że nie ma tu co porównywać. Określę Wam wydajność bliżej, gdy wykończę szampon :)
Czy kupię ponownie? Szampon lubi się zarówno z moimi włosami i skalpem, jednak nie jest to tak porywająca miłość, jak w przypadku szamponu tureckiego. Na pewno kupię jeszcze szampon Planety Organici, ale najprawdopodobniej wybiorę inny rodzaj. Ale zapachu będzie mi brakować...
Miałyście coś Planety Organici? Też romansujecie z ich produktami? :)
Ja zakupiłam fiński :)
OdpowiedzUsuńtak je zachwalasz,że na jakiś chyba się skuszę !!
OdpowiedzUsuńjeszcze nic od nich nie miałam, ale po rosnącej liczbie dobrych recenzji mam coraz większą ochotę coś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze ,ale ciekawi :)!
OdpowiedzUsuńSzkoda że nie ma przezroczystego opakowanie :)
OdpowiedzUsuńciekawe czy ja umiałabym rozczesać po nim, bez odżywki ;)
OdpowiedzUsuńu mnie odpada jak zawsze, przez cocamidopropyl betaine... az mi smutno, gdy sobie pomysle z jak wielu szamponow musze rezygnowac :(
OdpowiedzUsuńkuszą, kuszą i jeszcze raz kuszą! trzeba będzie kupić :D
OdpowiedzUsuńOdcień wygląda świetnie! Z Planeta Organica nie miałam jeszcze okazji używać ani jednego kosmetyku, ale produkty rosyjskie bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńnie znam w ogóle tego produktu
OdpowiedzUsuńcoś dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam, a jestem tych kosmetyków bardzo ciekawa:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/
Ostatnio mam taki problem z szamponami. Cocamidopropyl też mnie uczula. Stosowałam Bambino, ale po dłuższym czasie bardzo szybko przetłuszczają mi się włosy. Chyba zwyczajnie zbyt słabo oczyszcza. Ale skoro ten nie uczulił Ciebie, być może sprawdzi się i u mnie. A w dodatku zapach, o którym piszesz. Wydaje mi się, że już go czuję (:
OdpowiedzUsuńNie znam, ale chętnie wypróbuję! Cena nie najgorsza :D
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis :D
OdpowiedzUsuńDużo się dowiedziałam :D
Muszę to wypróbować :)
Pozdrawiam i zapraszam:
http://wlacz-pozytywne-myslenie.blogspot.com/2013/11/promieniowanie-telefonow-komorkowych_5.html
Ciekawy szampon, choć wolę jak dba też o końcówki. :)
OdpowiedzUsuńja o końcówki dbam jeszcze dodatkowo, więc ciężko jest mi określić jego działanie na nie :(
Usuńzachęciłaś mnie tym szamponem :) Nie znam marki ale z przyjemnością zapoznam się z nią :)
OdpowiedzUsuńmuszę go sobie sprawić :)
OdpowiedzUsuńSkoro już skreśliłam Babydream, to może i się skuszę. Ale najpierw ten turecki! :)
OdpowiedzUsuńPierwszy produkt z Planeta Organica jaki kupiłam to była fińska odżywka do włosów. Stosowałam ją razem z szamponem z Organique Anti Allergic i dziś muszę przyznać, że był to bardzo fajny duet. Minus był jednak taki, że sporo kosztował ;) Teraz przymierzam się do zakupu właśnie tego tybetańskiego zestawu. Ciekawe jak się sprawdzi.
OdpowiedzUsuń