13 mar 2017

Pełen słońca Winter Beauty Face Cream | Be.Loved

Cześć kochani! Wiosna już za oknem i w moim domu daje swoje pierwsze znaki. Krajobraz zaczyna się powoli zazieleniać, słoneczko coraz częściej przygrzewa, a moja mała Płoteczka odkąd wyczuła wiosnę w powietrzu zaczyna strzelać foszki - weszliśmy pełną gębą w okres króliczego dojrzewania :) I chociaż dzisiaj opowiem Wam o kremiku typowo zimowym - Winter Beauty Face Cream - to uważam, że ciągle może on się przydać w tym okresie wczesnowiosennym, gdzie chłód ciągle jeszcze potrafi zaskoczyć. Krem oczywiście od Be.Loved.


Krem, a właściwie masełko, bo składa się prawie z samych drogocennych olejów i maseł, zamknięty jest w szklanym słoiczku Mirron Glass w kolorze bardzo ciemnego, niemal czarnego fioletu, które to przepuszcza promienie słoneczne w mniejszym stopniu niż zwykłe brązowe szkło. Dzięki temu składniki odżywcze w naszym produkcie pozostają świeże dłużej. Oprócz tradycyjnej zakrętki zabezpieczony jest dodatkowym wieczkiem, które moim zdaniem zupełnie się nie sprawdza, bo nie przylega dokładnie do otworu.

Zapach kremiku jest cudny. Powstał ze zmieszania cytrusowych olejków eterycznych: mandarynkowego, ze słodkiej pomarańczy oraz may chang , przez co w zimowe mroźne dni przenosi nas do świata wakacyjnych wspomnień i świetnie pobudza umysł. Przepiękny żółty kolor tylko wzmaga to, co stworzył już zapach.

Masło shea, masło kakaowe, olej z krokosza barwierskiego, olej z dzikiej róży, olej z pestek granatu, olej z nasion marchwi, olej rokitnikowy, olejki eteryczne: ze słodkiej pomarańczy, may chang, mandarynkowy


Kremik, a właściwie masełko pozostawia na skórze ochronny film. Chroni przed mrozem, zimnym i silnym wiatrem. Potrafi jednak przy nałożeniu odpowiedniej ilości, szczególnie na rozgrzaną i jeszcze wilgotną skórę po kąpieli, ładnie chłonąć się w buzię - dużą rolę w tej właściwości kremu mają oleje szybkoschnące  jak krokoszowy, z dzikiej róży czy rokitnikowy.

Początkowo ciężko się było nim wysmarować, wierzchnia warstwa była wyjątkowo twarda i nie poddawała się tak łatwo nawet pod ciepłem palców. Na szczęście po zużyciu kilku milimetrów kremu stał się przyjemnie masełkowy.

Świetnie koi wszelkie podrażnienia. Z nim w roli ochrony na długich zimowych spacerach skóra miała się bardzo dobrze, nie czerwieniła się, nie szczypała od mrozu czy mocnego wiatru. Sam w sobie również świetnie pielęgnuje skórę, pozostawiając ją sprężystą i miękką. Olej rokitnikowy i marchewkowy dbają o jednolity koloryt skóry, a olej z dzikiej róży wspomaga regenerację skóry. Na zimę kremik idealny! Przy okazji również na przedwiośnie, na jesień... :)


30ml słonecznego kremu Winter Beauty Face Cream kosztuje 78,12zł w sklepie internetowym Be.Loved.

A Wy jak chroniliście swoją skórę tej zimy? :)


Trzymajcie się ciepło! Jaskółka


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wasze komentarze to dla mnie źródło motywacji ♥
Jeśli masz do mnie pytanie: ziele.jaskolcze@gmail.com

Disqus for Jaskółcze Ziele