Kochani! Strasznie ciężko mi ostatnio znaleźć czas lub ochotę na pisanie dla Was. Złożyło się na to bardzo wiele czynników i muszę przyznać, że im dalej w to blogowe lenistwo brnęłam tym trudniej było się z niego wygrzebać. Ale oto jestem, cała dla Was, z nowymi pomysłami, już na wiosennie!
Wiecie, pierwsza jaskółka wiosny nie czyni, za to wiosna bezkonkurencyjnie Jaskółkę przywraca :)
Wiecie, pierwsza jaskółka wiosny nie czyni, za to wiosna bezkonkurencyjnie Jaskółkę przywraca :)
Zaległą nagrodę (czyli aromaterapeutyczny roll-on!) dla najaktywniejszej Czytelniczki w lutym i jeszcze kawałkiem marca, gdy dałam Wam jeszcze okazję się wykazać dostaje:
Alina N.
za ciepłe słowa, niewyczerpaną chęć do rozmowy i mnóstwo humoru :) Czekam na wiadomość od Ciebie: ziele.jaskolcze@gmail.com
I przedstawiam Wam kolejną nagrodę, już teraz na okres tej resztki marca i kwietnia.
Sympatyczne mleczko do ciała o cudnym zapachu lawendy i geranium!
A dzisiaj poopowiadam Wam o naszej rodzimej lipie - perfidnie wykorzystuję swój kurs ogólnouczelniany :) Właśnie o lipie miałam dzisiaj opowiadać na zajęciach, ale zajęcia odpadły i uznałam, że to palec Boży, że koniecznie muszę dzisiaj dla Was o lipie napisać. Na lipę bowiem natkniecie się na każdym kroku i naprawdę warto jej potencjał wykorzystać - dla zdrowia i urody!
Lipa jest bardzo charakterystycznym drzewem, kwitnie na przełomie czerwca i lipca, a jej jasnożółte drobniutkie kwiaty przepięknie pachną. Mają charakterystyczne sercowate liście regularnie piłkowane na brzegach, ciężko ją pomylić z jakimkolwiek innym drzewem.
Lipa występuje u nas w dwóch odmianach - drobnolistnej i szerokolistnej (czasem można spotkać nazwę wielkolistna). Wyglądają bardzo podobnie, mają praktycznie te same właściwości, ale jeśli jesteście zainteresowani tematem podpowiem Wam jak je rozróżnić. Wystarczy popatrzyć na pędy w okolicach pąków - u szerokolistnej są pokryte drobnymi włoskami, u drobnolistnej są one zupełnie gładkie - lub na spody liści: w okolicy kątów nerwów występują drobne włoski, które u szerokolistnej lipy mają barwę białą, a u drobnolistnej rudawą :) Jeśli lipka obrodziła już w owoce, czyli orzeszki, wystarczy spróbować je zgnieść w palcach. Orzeszki drobnolistnej z łatwością się poddadzą, a z szerokolistnymi z racji charakterystycznych wystających żeber nawet rosły mężczyzna będzie miał problemy.
beawkuchni.com |
Do naszych niecnych miksturek będziemy potrzebować i kwiecia, i orzeszków. Kwiaty zbieramy w czerwcu razem z drobnym listkiem zrośniętym z łodygą kwiatową i suszymy rozłożone cienką warstwą w temperaturze pokojowej. Tak przygotowany susz możemy wykorzystać do herbatek, okładów w przypadku skóry podrażnionej, poparzonej czy na zmęczone oczy - lipa genialnie usuwa cienie i obrzęki oczek, jest też zbawieniem dla alergików, bez lipy!
Pokochacie kąpiele z suszem lipowym. Możecie wrzucić go bezpośrednio do wody lub wsypać do bawełnianego woreczka jeśli nie chce Wam się później po takiej kąpieli sprzątać wanny :) Lipa swoim działaniem relaksacyjnym spokojnie może równać się lawendzie! Do tego świetnie rozluźnia spięte mięśnie, jest wybawieniem w wypadku przeciągającego się stresu i w stanach napięcia nerwowego. Wiem co mówię :)
Jeśli żyjecie w stresie, musicie zaprzyjaźnić się z herbatką z lipy. Działa uspokajająco - co najlepsze, to działanie można przełożyć na nasze pociechy, napar z lipy jest bardzo łagodny i można go podawać już niemowlakom. Herbatka jest idealna przed snem, ułatwia zasypianie - tutaj też u brzdąców będzie pomocna :)
Przy okazji, nic tak nie łagodzi zmęczonego, podrażnionego gardełka oraz nie zbija gorączki jak stara dobra lipa.
Przy okazji, nic tak nie łagodzi zmęczonego, podrażnionego gardełka oraz nie zbija gorączki jak stara dobra lipa.
Jeśli macie cerę tłustą i mieszaną lub męczą Was rozszerzone pory, lipa ponownie Was wspomoże. Wykorzystujcie napar w maseczkach glinkowych, wszelkich innych sypkich albo dodawajcie odrobinę do gotowych maseczek. Lipa ściąga pory i reguluje produkcje sebum jak mało co!
zdrowie.wp.pl |
Jednak najlepsze działanie ze wszystkich cudów lipy mają jej orzeszki. Zbieramy je jeszcze zielone, niedojrzałe i ucieramy z wodą na pastę. Taka pasta jest zbawieniem w przypadku chorób gardła, szczególnie anginy, zwalcza chrypkę, zgagę, łagodzi objawy wrzodów żołądka. Można ją stosować z powodzeniem na skórę i nasze babcie z powodzeniem używały ją w przypadku oparzeń, podrażnień, wysypek, łupieżu czy też w formie maseczki.
Taką pastę można spokojnie stosować w małych ilościach u niemowlaków w przypadku zaparć, podrażnień skóry czy gardełka.
Taką pastę można spokojnie stosować w małych ilościach u niemowlaków w przypadku zaparć, podrażnień skóry czy gardełka.
A na zakończenie podaję Wam przepis na cudny syrop z kwiatów lipy, który będzie nam przypominał lato w chłodne dni. Razem z ciepłą herbatką rozgrzeje i wzmocni odporność!
150g suszu
1kg cukru rozpuszczonego w 1l wody
150g suszu
1kg cukru rozpuszczonego w 1l wody
cytryna
Susz zalewamy w słoiku gorącym syropem powstałym po rozpuszczeniu cukru w wodzie. Wyciskamy do niego sok z całej cytryny i zostawiamy na dwa dni przykryty szmatką - od czasu do czasu mieszając. Po dwóch dniach odsączamy kwiaty i pasteryzujemy nasz syrop :)
Aż nie mogę się doczekać czerwca!
Planujecie swoje zbiory?
Planujecie swoje zbiory?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wasze komentarze to dla mnie źródło motywacji ♥
Jeśli masz do mnie pytanie: ziele.jaskolcze@gmail.com