16 sie 2013

Hydrolat z kwiatu pomarańczy (neroli)

Witajcie! Dzisiaj piszę do Was z dość nietypowego miejsca - ze Słowacji. Zrobiliśmy sobie z chłopakiem bardzo dłuuugi i leniwy poranek, i w taki oto sposób postanowiłam coś do Was szkryfnąć. Niestety nie jestem w stanie przedstawić Wam aktualnych zdjęć, ale myślę, że nie jest to w tym przypadku potrzebne - jedyne, co bym Wam pokazała to stopień zużycia mojego hydrolatu. Przed wyjazdem widziałam notkę o tym samym hydrolacie u Uljetty, na którą serdecznie Was zapraszam; klik.





Od producenta: Kwiat pomarańczy to symbol niewinności i czystości. Hydrolat neroli otrzymywany ze świeżych kwiatów gorzkiej pomarańczy, przypadnie do gustu amatorom kwiatowych, słodkich zapachów. Jego aromat wpływa na organizm relaksująco, zmniejszając stany napięcia i stresu. Stosowany na skórę działa przeciwzapalnie i łagodząco, regenerująco, lekko ściągająco, zmniejsza zaczerwienienie, wspomaga walkę z przedwczesnymi zmarszczkami, chroniąc przed rozkładem kolagenu.


Badania z 2003r. prowadzone przez dr Lasserre we francuskim centrum CE.R.I.E.S. wykazały, że hydrolat i olejek neroli hamują aktywność metaloproteinaz (MMP) - enzymów, które m.in. powodują rozkład kolagenu i elastyny - białek odpowiedzialnych za jędrność i młody wygląd skóry.

Działanie hydrolatu neroli:
- Działa antybakteryjnie i lekko ściągająco.
- Reguluje pracę gruczołów łojowych i wydzielanie sebum.
- Zmniejsza zaczerwienienie, wybroczyny, uszczelnia naczynka, reguluje krążenie, dlatego polecany jest także do cery naczynkowej.

- Działa łagodząco, antyzapalnie, promuje gojenie, polecany dla cery delikatnej, podrażnionej i wrażliwej.
- Dzięki obecności bioflawonoidów działa antyoksydacyjnie oraz korzystnie na cerę naczynkową.
- Regeneruje, wspomaga walkę z przedwczesnymi zmarszczkami, chroniąc przed rozkładem kolagenu, polecany jest dla cery dojrzałej. 

» Hydrolat z kwiatów pomarańczy polecany jest do cery tłustej, trądzikowej, naczynkowej, zaczerwienionej, wrażliwej, delikatnej i dojrzałej.

» Konserwanty użyte w celu przedłużenia trwałości i zachowania czystości mikrobiologicznej produktu znajdują się na liście dopuszczonej do użytku przez organizację ECOCERT. 

Skład: Citrus Aurantium Amara (Orange) Flower Water

Cena: 15,90zł/200ml (obecnie, ja kupiłam nieco drożej, niestety nie pamiętam ceny)


Opakowanie to ciemnoniebieska butelka, która pozwala nam zobaczyć ile płynu nam jeszcze zostało. Dozownik jest bardzo poręczny, możemy wydobyć z butelki taką porcję, jaką zamierzamy. Jednak żałuję, że nie kupiłam sobie atomizera, gdyż mogłabym po prostu pryskać sobie nim twarz, będąc na słońcu. Na opakowaniu mamy białą kartkę z nazwą produktu, terminem przydatności i sposobem przechowywania. 

Hydrolat jest po prostu wodą kwiatową i takiej konsystencji po nim należy się spodziewać. Jak już pisałam, zapach jest dość nietypowy. Należy do tych, które albo się kocha, albo nienawidzi. Ja pokochałam go całym sercem - mój chłopak również :) Jest lekko gorzkawy, co na pewno zaskakuje. Mnie osobiście ten zapach faktycznie relaksuje.

Zastosowań hydrolatu jest naprawdę bardzo wiele. Możemy go stosować bezpośrednio na twarz jako tonik, jako faza wodna do naszych domowych kosmetyków, do maseczek, do rozcieńczania szamponów w stosunku 1:1, by złagodzić ich działanie i sprawić, że będą bardziej nawilżające, jako nawilżająca mgiełka do włosów, jako dodatek do kremu (tuż przed nałożeniem), by zmniejszyć prawdopodobieństwo zatkania porów, jako woda perfumowana do ciała, jak i jako pomoc ze stresem i zasypianiem.

Ja sama stosowałam hydrolat głównie jako tonik do twarzy. Zdarzało mi się go wykorzystać do maseczek, gdy korzystałam z glinki różowej. Wypróbowałam go również jako pomoc w zasypianiu - skropiłam nim poduszkę i... zasnęłam naprawdę bardzo szybko, do tego obudziłam się wypoczęta. Mam w planach wypróbować to również na chłopaku, który skarży się na problemy ze snem... Tylko najpierw muszę przekonać go do tego eksperymentu, trzymajcie kciuki :)

Jako tonik hydrolat świetnie nawilża twarz, przez co jest ona rozluźniona, ale dalej jędrna. Jest miękka i ma ten piękny naturalny blask, przez co znajomi i rodzina mówią mi, że promienieję :) Taki stan rzeczy dodaje mi pewności siebie, pomimo niespodziewajek, których ostatnio przybywa i przybywa z powodu codziennych grilli...

Jeśli chodzi o stosowanie go jako dodatek do maseczek, również spisuje się świetnie. "Tuninguje" maseczkę, przez co działa ona znacznie lepiej niż z dodatkiem zwykłej wody. No i oczywiście tutaj również działa jako bardzo dobry nawilżacz.

Hydrolat z kwiatu pomarańczy okazał się strzałem w dziesiątkę - a to moja pierwsza przygoda z hydrolatami! I teraz mam naprawdę poważny dylemat: pozostać przy nim czy przetestować inne? Zobaczymy czy moja ciekawość wygra z porywami serca :)

Ze Słowacji wracam w sobotę, ale chłopak chce mnie porwać na XIV Jarmark Średniowieczny do Chudowa w niedzielę, więc nie wiem kiedy odezwę się następnym razem... Rzeczy, o których chciałabym napisać mam ze sobą, więc postaram się sklecić coś u niego :) Na tapetę pójdzie olej monoi!

Pozdrawiam Was gorąco! I.

12 komentarzy:

  1. Uhuhu :) bardzo zachęcająca recenzja, szczególnie dla kogoś kto lubi zapach pomarańczy, czyli mnie :) I z tym ułatwianiem zasypiania mnie zaciekawiłaś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym zapachem pomarańczy mogłabyś się zawieźć, kwiat pomarańczy ma gorzki zapach, ale mi przypadł do gustu :) Eksperyment z chłopakiem się sprawdził, więc coś w tym jest :)

      Usuń
  2. do tej pory miałam tylko wodę różaną. szkoda, że te hydrolaty nie są tańsze... pewnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie są zaś takie drogie :) też mam w planach wypróbować wodę różaną... i hydrolat oczarowy. tak btw, babcia zdradziła mi jak można uzyskać hydrolat domowym sposobem, więc jak uda mi się dobrać do świeżych ziół lub mój aloes porządnie wyrośnie to może sobie sama zrobię? :)

      Usuń
  3. O tym, że pokochałam ten hydrolat całym sercem dobrze wiesz, dlatego zaoszczędzę już sobie ochów i achów na jego temat (: Uwielbiam, po prostu! :)
    Za to mogę powzdychać nad Twoimi wycieczkami, to musi być naprawdę wspaniale spędzony czas. Pozdrawiam serdecznie! (:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest wspaniale spędzony, choć teraz mam ochotę posiedzieć trochę w domku. lubię podróże, ale nie lubię siedzieć na walizkach :)

      Usuń
  4. Jak na razie testuję swój pierwszy hydrolat z płatków róży.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. W uznaniu za prowadzonego bloga nominacja do Liebster Award :) szczegóły tu
    http://kosmetykinaturalna.blogspot.com/2014/11/w-uznaniu-za-prowadzonego-bloga.html

    OdpowiedzUsuń

Wasze komentarze to dla mnie źródło motywacji ♥
Jeśli masz do mnie pytanie: ziele.jaskolcze@gmail.com

Disqus for Jaskółcze Ziele