Maseczka Agafii do twarzy - zatrzymanie młodości
(do 35 lat)
Opis producenta: Organiczna maska do twarzy do 35 lat ogranicza przedwczesne procesy
starzenia się skóry, aktywnie odżywia i intensywnie nawilża skórę. Naturalne oleje i ekstrakty nasycają skórę niezbędnymi witaminami i
aminokwasami. Nie zawiera parabenów, sztucznych barwników, silikonów,
alkoholu, syntetycznych ekstraktów, produktów pochodzących z przerobu
ropy naftowej. 98% składników to składniki naturalne.
Skład: Aqua with infusions of Rosa Daurica Pallas Extract, Rubus Chamaemorus
Extract, Rubus Saxatilis Extract, Vaccinium Uliginosum Extract,
Viburnum Opulus Extract, Organic Oenothera Biennis Oil, Organic Corylus
Avellana Seed Oil, Organic Prunus Armeniaca Seed Oil, Organic Ribes
Nigrum Seed Oil, Organic Vaccinium Macrocarpon Seed Oil,
Coco-Caprylate/Caprate (z masła kokosowego), Cetearyl Alcohol, Cetyl
Palmitate, Cetearly Glucoside, Glycerin, Sodium Stearoyl Glutamate,
Hydrolyzed Wheat Protein, Vegetable Oil, Xanthan Gum, Benzyl Alcohol,
Benzoic Acid, Sorbic Acid, Organic Parfum.
Gliceryna i substancje konserwujące zawarte w masce są pochodzenia roślinnego.
Cena: 19,90zł/50ml (teraz promocja za 12,90!)
Opakowanie maseczki jest bardzo ładne, kojarzy się z babcinymi przepisami - a przecież maseczka jest od babci Agafii! Całkiem ładnie wygląda w łazience taka kwiecista tubka.
Konsystencja maseczki jest bardzo kremowa i lekka, nie jest jednak płynna. Dobrze rozprowadza się na skórze twarzy - sama bardzo to lubię, maseczka jest bardzo miła w dotyku. Zapach jest bardzo delikatny, lekko kwiatowy, niewyczuwalny po nałożeniu na twarz, ani tym bardziej później.
Maseczkę na twarzy powinno się trzymać 8-10 minut, dla otrzymania najlepszego efektu powinno się ją stosować 1-2 razy w tygodniu. Skóra twarzy po maseczce jest bardzo dobrze odżywiona i miękka, jeśli ktoś nie ma suchej cery nie potrzebuje stosować po niej kremu - sama w sobie dobrze nawilża. Ja niestety obecnie potrzebuję kremu, bo w wakacje moja skóra strasznie się przesusza. Jednak wcześniej, zanim słońce zawitało u nas na dobre, nie potrzebowałam go.
Skóra po zastosowaniu maseczki jest lekko napięta, jednak nie jest ściągnięta - dlatego z tego powodu również nie trzeba stosować po niej kremu, jeśli nie ma takiej potrzeby. Odkąd ją stosuję, nie miałam na twarzy większego wyprysku, mam również mniej przebarwień na twarzy.
Trudno jest mi ją oceniać pod względem zatrzymania młodości, gdyż moja skóra jeszcze nie boryka się z tym problemem. Kupiłam maseczkę z powodu pięknego i bogatego składu, by zapewnić swojej buźce porządne odżywienie :)
Jest to mój hit, który z pewnością zostanie ze mną na dłużej :)
Zainteresowałyście się rosyjskimi kosmetykami? Dobrze Wam służą? :)
Pozdrawiam! I.
maska wygląda kusząco :)
OdpowiedzUsuńps. wybierasz się może na woodstock? :D bo ja chyba pojadę :>
Ma czym kusić :)
UsuńNiestety w tym roku nie :( Ale mam już plany na przyszły rok!
Muszę pokończyć najpierw parę moich masek, a potem może się na nią skuszę bo rzeczywiście skład jest fajny. Obecnie używam maskę algową (spirulina), oczyszczającą z oriflamu, avon spa oliwa z oliwek i z morza martwego.
OdpowiedzUsuńSpiruliny Ci strasznie zazdroszczę! Z avonu seria z morza martwego bardzo dobrze mi służyła, a ta z oliwy z oliwek to tylko w formie maski na włosy - właściwie gdzieś ją jeszcze mam i stosuję od czasu do czasu :)
UsuńŚWietna maseczka, w sam raz dla mojej skóry
OdpowiedzUsuńMoże chociaż porozmawia z młodością, aby została na dłużej ;) Zachęcasz, oj zachęcasz... (:
OdpowiedzUsuń